• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Miasto » Hotel Noaliks
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 23 Październik 2018, 00:48     

    Musiałam powstrzymać, nagły impuls oraz chęć zatrzymania ręki, która znajdowała się zbyt blisko mojej twarzy. Położyłam jedynie uszy i nieznacznie odsunęłam głowę w tył, dalej czując na skórze ruch powietrza. Widziałam, choć wszystko było rozmazane i dawna ostrość widzenia, pozwalająca dostrzec z daleka, detale tak niewielkie, jak rodzaj splotu na szaliku... teraz wydawała się, czymś zupełnie nieosiągalnym. Mimo wszystko starałam się nie tracić zimnej krwi, choć wiedziałam, iż ta już została przelana. Na głębie Szkarłatnej Otchłani, byłam Dachowcem, a nie jakimś popiskującym w kącie gryzoniem. Powinnam zacząć doceniać swoje szczęście... w nieszczęściu. Gdyby coś takiego przytrafiło mi się w środku eskapady po krainie, jakiejś skalnej grocie, opuszczonym pałacu albo tej dzikszej części Krainy? Gdybym pozwoliła sobie na panikę... brak ostrości widzenia mógłby stać się moim ostatnim problemem. Ostatnim, bo nie zdarzyłabym uzbierać kolejnych. Teraz nie dość, iż siedziałam sobie w miejscu jak najbardziej cywilizowanym, stanowiącym poniekąd magiczny azyl w tym świecie jakże w magię ubogim, to jeszcze miałam kogoś kto zadał sobie trud my mi pomóc.
    -Widzę, ale wszystko jest strasznie rozmazane. Nie byłam pewna. Chociaż kolory się zgadzają.
    Odrzekłam, jednocześnie zmuszając usta do ułożenia się w uśmiech, nieco nieśmiały, ale jednak uśmiech.

    Uznałam, że skupię się na czymś pożytecznym, dlatego też w myślach odtwarzałam swój dzień. Gdzie byłam, co robiłam, co jadłam i piłam. Ta magiczna... niedyspozycja musiała mieć przecież jakąś przyczynę. Ale czy logiczną? Łatwiej było myśleć, że tak, bo jeśli znajdzie się przyczynę, zwykle łatwiej też dotrzeć do rozwiązania.
    -O jakim psie mówisz?
    Spytałam, przekrzywiając głowę w stronę, z której dochodził głos kapelusznika. Mówił zbyt szybko i cicho by sens jego słów dotarł do mnie w pełni. Czyżby przypomniała mu się jakaś anegdotka ze swej niedawnej przygodny pod psią postacią? A może dotarło do niego, że zostawił gdzieś psa o imieniu Cynamon ? Kapelusznicy, z nimi nic nigdy nie wiadomo. Dlatego pozostawało pytać.
    -Dziękuję Charles. A co do powodu, nie wiem czemu to się stało. Nie spotkało mnie dziś nic dziwnego. Nie jadłam też niczego, czego już bym w tym świecie nie próbowała. Naprawdę nie wiem..
    W trakcie mojej wypowiedzi, oboje mogliśmy usłyszeć krótkie i rytmiczne stukanie o drzwi. Widać te musiały być uchylone albo też odwiedzający nas gość nie miał chęci czekać na przyzwolenie.
    -Witam, podobno mam tu pacjenta. Nazywam się Keiles Awero. Mam nadzieję, że nie pomyliłem pokoi?
    W progu stał wysoki mężczyzna o smagłej sylwetce i długich kasztanowych włosach. Ubrany był według ludzkiej mody, choć uważniejszy obserwator mógł dostrzec kilka, nieco zbyt wyrafinowanych i staroświeckich dodatków. Wszystko to schodziło jednak na drugi plan, bowiem pierwszym co przyciągało spojrzenie, były właśnie oczy przybysza. Tęczówki o intensywnej amarantowej barwie zdawały się wręcz promieniować. Jak na medyka przystało Keiles, u swego boku trzymał sporych rozmiarów torbę, zaś za jego plecami czaiła się drobna jasnowłosa postać. Ta nie odzywała się jednak, ale przyczyną mógł być fakt, iż nie posiadała ust.
    Wszystkie te szczegóły pozostawały jednak niedostępne dla oczu, dotkniętych migotliwym przekleństwem.
    -Dzień Dobry... trafił Pan dobrze, chodzi o mnie. Moje imię to Kejko Hanari, a to Charles...
    Wskazałam dłonią na Kapelusznika albo też miejsce, w którym ostatnio przebywał. Dalszą część jego miana pozostawiłam niewypowiedzianą, nie wiedziałam w końcu czy mój kompan chce je zdradzać. A także, sama miałam pewien problem z wypowiedzeniem jego nazwiska rodowego. Wolałam zatem nie mówić nic, niż wypowiedzieć je błędnie.
    -Eneri, rękawiczki i latarka.
    Medyk zwrócił się do jasnowłosej postaci, będącej marionetką. Srebrny kluczyk, wystający z pleców istoty mówił jasno o jej pochodzeniu.
    -Proszę się nie niepokoić, trafiła Pani w dobre ręce. Widzę, iż problem dotyczy oczu... ale czy na coś jeszcze się Pani uskarża?
    Keiles na moment przerwał oględziny i skierował amarantowe ślepia na Kapelusznika.
    -A co z Panem? Wygląda Pan nieco blado... czy Pan również się zająć?
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 30 Październik 2018, 10:29     

    Szybko chwycił się za usta, słysząc, że część jego wewnętrznej analizy opuściła jego mózg:
    - Yyyyy nieważne. Całkowicie nieważne. Nie przejmuj się tym. - odmruczał, wracając do kwestii podawania cynamonu psom. Przecież... cynamon był naturalny, co nie? Była to kora drzewa z jakiś odległych, tajemniczych krain. Nie mogła być szkodliwa. Przecież nie ma tam psów, które mogłyby je jeść. A co jeśli podróżują? Ale czym? Balonem? Na co napędzają balony? Być może handlują z wiewiórkami gazem orzechowym zawartym w orzechach. Wszystkie orzechy posiadają ten gaz, ale przy kontakcie z powietrzem zestala się w miąższ. Czytał o tym, kiedyś, dawno dawno temu. I takim gazem można by było polecieć. Oczywiście, musiałby być to lekki materiał. Nic dziwnego, że orzechy spadały w parkach przechodniom na głowy - w końcu próbowały nauczyć się latać. Odwiedzający park powinni je wspierać, przecież dopiero się uczą...
    Nagle z myśli wyrwała go obecność lekarza, który przybył wraz ze swą asystentką. Charles od razu wiedział, jak się zachować;
    - Czemu jesteś odustowiona? Schowałaś je gdzieś? - zapytał, doskakując do niej i bezpardonowo dotykając miejsca, gdzie powinny znajdować się usta. Dopiero czując pod paznokciem chłodny lakier, zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z Marionetką. Poskrobał jeszcze odrobinę w miejscu, w którym powinny się znaleźć, jakby licząc, że zostały one zakopane jak skarb piratów. Doskonała robota, dziewczyna wyglądała jak żywa. Kess byłby z pewnością zaciekawiony, gdybym opowiedział mu o tym znalezisku... o DZIEWCZYNIE. Charles, nie powinieneś myśleć o niej w sposób w jaki kasta uprzywilejowanych właścicieli określała tą biedną rasę od lat! Twój arystokratyczny rodowód zawsze będzie ci ciążyć na mózgu, biedny cymbale! Zaraz odskoczył od niej i stanął pod ścianą. Powinien się jej zapytać, czy jest z nim na zasadzie kontraktu, czy czuje się dobrze, czy nie jest wykorzystywana - ale nie miała ust, żeby móc nimi odpowiedzieć. Niewygodne. Ewentualnie bardzo wygodne dla właściciela.
    - Akurat bladość to mój naturalny stan, proszę się nie martwić - odpowiedział Charles, odrobinę chłodniej niż zamierzał. Teraz nie będzie mu to dawać spokoju. W jego głowie lekarz powoli przeistaczał się w perwersyjnego potwora...
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Lwie Serce

    Godność: Kejko Hanari
    Wiek: 23
    Rasa: Dachowiec
    Lubi: noc, sztukę, słodycze, ucinać sobie drzemki, głaskanie, intrygujące osoby, mleko, skrzydlato-rogate bestie
    Nie lubi: dręczenia zwierząt, zimna, gdy ktoś jej rozkazuje, niewoli
    Wzrost / waga: 170 cm / 55 kg
    Aktualny ubiór: Kejko ma na sobie dobrze dopasowaną szara tunikę zwieńczoną przez czarny gorset. Na jej nogach spoczywają długie czarne getry oraz zgrabne skórzane e botki na 4 cm obcasie. W ubiorze kotki można też dostrzec magiczne elementy w postaci: magicznej wstęgi związanej wokół nadgarstka, oraz srebrnego paska wyposażonego w Kamień Dusz, zaś na szyi dziewczyny pobłyskuje magiczny kryształ pełniący rolę atrakcyjnego wisiorka. Nie brak również niewielkiego skórzanego plecaka o czarnej barwie.
    Znaki szczególne: Piękne neonowo niebieskie kocie oczy.
    Zawód: Poszukiwaczka kłopotów... znaczy przygód // Artystka/Flecistka chwilowo na L4 ._.
    Pan / Sługa: brak / brak
    Pod ręką: Plecak a w nim przydatne drobiazgi
    Broń: dwa półdługie miecze, cienki srebrny łańcuch
    Bestia: Gatto (Neo), Aureum (Lazur)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Latająca Miotła, Czarodziejska Wstęga, Korale Zamiarne, Kamień Dusz, Kamień Duszy, Tęczowa Różdżka, Blaszka Zmartwienia
    Stan zdrowia: Utrata palca serdecznego i kości śródręcza... Poza tym okaz zdrowia.
    Kryształ: 1.5g (nieoszlifowany, zatopiony w szkle)
    SPECJALNE: Mistrz Gry | Odkrywca Drugiej Strony Lustra
    Dołączyła: 05 Sty 2013
    Posty: 488
    Wysłany: 4 Listopad 2018, 21:40     

    Zapewne wielu dałoby, całkiem sporo za to, by dowiedzieć się jakiem to szalonym tokiem krążą myśli Kapeluszników. Tylko czy taka wiedza, aby na pewno była bezpieczna? Bo co jeśli w jakiś sposób wykoleiłaby kolejkę naszych własnych myśli, planów i poglądów, zarażając umysł poziomem szaleństwa, na jaki ten zdecydowanie nie był gotów. Czasem lepiej nie wiedzieć...

    Gdy Charles postanowił bliżej zapoznać się z Marionetką, jej pracodawca zajął się oględzinami swej pacjentki. Niema asystentka medyka, nie wyraziła większego sprzeciwu, lecz cofnęła się o krok, wymownie wpatrując się w rękę Kapelusznika.
    -Taką ją stworzono, Panie Charles. Stanowi doborowe towarzystwo dla osób lubujących się w cichy, do których grona się zaliczam.
    Mężczyzna pospieszył z wyjaśnieniem, po czym wydał kilka komend, po których drobne ręce zanurzyły się we wnętrzu lekarskiej torby, odnajdując wszystkie potrzebne „instrumenty”. Medyk zaczął z wolna zasypywać mnie lawiną pytań, jednocześnie nadal prowadząc obserwację. Starałam się udzielać możliwie jak najdokładniejszych odpowiedzi, mimo iż wiele pytań wydało mi się dość osobliwych. Naprawdę nie pojmowałam jak pytanie o mój ulubiony rodzaj mięsa lub rodzaj trunków... mogłoby się łączyć z przypadłością, która mnie dopadła. Lecz nie ja tu byłam medykiem zatem lepiej się nie wymądrzać.
    -Wygląda na to, iż cierpi Pani na jedną z popularniejszych magicznych alergii. To naprawdę nic groźnego, ale istotnie bywa uciążliwe. Zapisałem Pani nazwy ziół, które powinna Pani nabyć. Niestety nie dysponuję nimi na chwilę obecną, dlatego o ile to możliwe zalecam powrót do Krainy Luster. W Mieście Lalek na Porcelanowej ulicy mieści się aptek braci Agas, tam powinna pani dostać niezbędne składniki. Tamtejszy medyk przygotuje odpowiednią mieszankę, którą będzie Pani musiała przemywać oczy trzy razy dziennie. Objawy alergii powinny ustąpić już po kilku dni. Do tego czasu radzę też unikać kontaktu z ostrym światłem.
    Po chwili w moich rękach znalazły się dwie niewielkie kartki, których aktualnie nie mogłam rozczytać. W pamięci zanotowałam nazwę ulicy oraz apteki. Przemywanie oczu brzmiało dość sensownie. I może nawet nie wydam na to małej fortuny, czym niekiedy kończą się wizyty w owych miejscach.
    -Za kilka dni...
    Powtórzyłam cicho, widząc, jednak iż medyk wraz ze swą asystentką zbierają się do wyjścia, wstałam na równe nogi.
    -Dziękuję bardzo za pomoc.
    -To mój obowiązek i cieszę się, że nie zastałem tu nic bardziej dramatycznego. Recepcjonistka, która po mnie posłała, wydawała się bardzo zdenerwowana. Wiec spodziewałem się co najmniej fontanny krwi i krzyków. Życzę zdrowia.
    Mężczyzna skłonił się lekko, ten sam gest wykonała również marionetka, po czym oboje zniknęli za drzwiami.

    Opadłam na łóżko, wzdychając przy tym ciężko, po czym odwróciłam twarz w kierunku Kapelusznika.
    -Wygląda na to, że z plan wspólnego spędzenia odrobiny czasu w tym świecie stracił na wartości. W tym stanie byłabym marnym towarzystwem. Przepraszam Charles. Eh, a miałam tyle pomysłów. Chciałam Ci pokazać pewne muzeum... sądzę, że pewna wystawa mogłaby Cię zainteresować.
    Uśmiechnęłam się pod nosem.
    -Może następnym razem.... teraz faktycznie, wrócę do domu, jak sugerował. I jeszcze raz dziękuję Ci, zarówno za pomoc, jak i sam fakt, że się zjawiłeś . Szkoda... że tak wyszło.

    Po pożegnaniu się z Kapelusznikiem zabrałam się za pakowanie swych rzeczy. Nie miałam z tym zbyt wiele roboty, bo nie zdarzyłam się nawet dobrze rozpakować. Choć kosztowało mnie to trochę wysiłku, udało mi się nawet odzyskać cześć gotówki za wynajem pokoju. Gdy zaś wszystko było już gotowe, w mojej dłoni znalazł się bursztynowy kompas, który rozbłysł blaskiem, gdy tylko wypowiedziałam nazwę Krainy Luster... oczy zabolały, a pokój po chwili pozostał pusty.
    zt.
    _________________

    #66cccc


    ~Uważaj, z kim zadzierasz… bo nagle z kota może zrobić się pantera!~



    ~Aktualny ubiór~




    #D10D96

     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 11 Listopad 2018, 13:23     

    Charles wycofał się lekko na spojrzenie lalki. Chyba troszkę za bardzo się przejął. NIe wydawała się być ofiarą jakiegokolwiek rodzaju... choć pewności nigdy mieć nie mógł, syndromy Sztokholmskie i inne tego typu. Zapisze sobie jej sprawę w głowie i poinformuje kogo trzeba. Zabranie komuś umiejętności mowy to barbarzyństwo!
    Kiedy wyszli, tym bardziej nie wiedział, co ze sobą zrobić. Choroby nie wybierają a są wredne ponad miarę.
    - Nie przejmuj się tym. Naprawdę. - mruknął, trochę nierozgarnięty. Było mu przykro, mimo iż nie była to jego wina. Powinie być... po prostu jakoś tak inaczej. Być. Myślał teraz o zbyt wielkiej ilości spraw, o lalce, o psie i cynamonie, i całkowicie przesłoniło mu to Kejko, z którą przecież chciał się spotkać. Nie wiedział, co u niej. NIe miał pojęcia. Jedyne czego mógł być pewien to tego, że żyła, że była cała i zdrowa, cokolwiek stało się na tropikalnych wyspach daleko stąd. Chyba się przyjaźnili, czyż nie? Choć do przyjaźni potrzeba chyba więcej. Charles nie wiedział, nie miał zbyt wielu przyjaciół. Raczej "istoty, które lubił" i przy których czuł się dobrze i którym też mógł dać coś dobrego od siebie. Czy to już się liczy? Czy jeszcze nie?
    - To ja... już pójdę. Połażę po mieście, nie wiem. Tylko się przebiorę, tak przecież nie wyjdę... - dodał, wchodząc do łazienki obok. Zdjął marynarkę i zarzucił szarą bluzę ze znakiem Anarchii (niesamowite, jak łatwo można było tu kupić ubrania z tym symbolem!), związał włosy a na nos nasadził okulary przeciwsłoneczne, kapelusz zaś delikatnie złożył i zasadził sobie za pasek, przez co wyglądał na trochę grubszego. Kiedy wyszedł, Kejko już nie było. Miał nadzieję, że zapłaciła za pokój.
    Włączył MP3kę i odpalił "Smells like teen spirit" na połowie głośności, po czym wyszedł na miasto.

    z/t
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  
    Szybka odpowiedź

    Użytkownik: 
               

    Wygaśnie za Dni
     
     



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 9