• Nie minęło zbyt wiele czasu od rozpoczęcia działalności AKSO, a po całej Otchłani rozniosła się wieść o tajemniczej mgle, w której znikają statki. Czytaj więcej...
  • Wstrząsy naruszyły spokój Morza Łez!
    Odczuwalne są na całym jego obszarze, a także na Herbacianych Łąkach i w Malinowym Lesie.
  • Karciana Szajka została przejęta. Nowa władza obiecuje wielkie zmiany i całkowitą reorganizację ugrupowania. Pilnie poszukiwani są nowi członkowie. Czytaj więcej...
  • Spectrofobia pilnie potrzebuje rąk do pracy! Możecie nam pomóc zgłaszając się na Mistrzów Gry oraz Moderatorów.
Trwające:
  • Skarb Pompei
  • Zmrożone Serce


    Zapisy:
  • Chwilowo brak

    Zawieszone:
  • Brak
  • Drodzy użytkownicy, oficjalnie przenieśliśmy się na nowy serwer!

    SPECTROFOBIA.FORUMPOLISH.COM

    Zapraszamy do zapoznania się z Uśrednionym Przelicznikiem Waluty. Mamy nadzieję, że przybliży on nieco realia Krainy Luster i Szkarłatnej Otchłani.

    Zimowa Liga Wyzwań Fabularnych nadeszła. Ponownie zapraszamy też na Wieści z Trzech Światów - kanoniczne zdarzenia z okolic Lustra i Glasville. Strzeżcie się mrocznych kopuł Czarnodnia i nieznanego wirusa!

    W Kompendium pojawił się chronologiczny zapis przebiegu I wojny pomiędzy Ludźmi i KL. Zainteresowanych zapraszamy do lektury.

    Drodzy Gracze, uważajcie z nadawaniem swoim postaciom chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy rozdwojenie jaźni (i wiele innych). Pamiętajcie, że nie są one tylko ładnym dodatkiem ubarwiającym postać, a sporym obciążeniem i MG może wykorzystać je przeciwko Wam na fabule. Radzimy więc dwa razy się zastanowić, zanim zdecydujecie się na takie posunięcie.

    Pilnie poszukujemy Moderatorów i Mistrzów Gry. Jeżeli ktoś rozważa zgłoszenie się, niech czym prędzej napisze w odpowiednim temacie (linki podane w polu Warte uwagi).

    ***

    Drodzy użytkownicy z multikontami!
    Administracja prosi, by wszystkie postaci odwiedzać systematycznie. Jeżeli nie jest się w stanie pisać wszystkimi na fabule, to chociaż raz na parę dni posta w Hyde Park
    .
    Marionetki – otwarte
    Kapelusznicy – otwarte
    Cienie – otwarte
    Upiorna Arystokracja – otwarte
    Lunatycy – otwarte
    Ludzie – otwarte
    Opętańcy – otwarte
    Marionetkarze – otwarte
    Dachowcy – otwarte
    Cyrkowcy – otwarte
    Baśniopisarze – otwarte
    Szklani Ludzie – otwarte
    Strachy – otwarte
    Senne Zjawy – otwarte
    Postaci Specjalne – otwarte

    Ponieważ cierpimy na deficyt Ludzi, każda postać tej rasy otrzyma na start magiczny przedmiot. Jaki to będzie upominek, zależy od jakości Karty Postaci.



    » Upiorne Miasteczko » Diabelski Młyn
    Poprzedni temat :: Następny temat
    Autor Wiadomość
     



    Zmarły

    Karciana Szajka: Walet
    Godność: Aaron (Aron) Wels alias Amon
    Wiek: 27
    Rasa: Lunatyk
    Lubi: nadmorskie zamki, latarnie, przyglądać się torturom, nazywać siebie Władcą Czasu
    Nie lubi: lekceważenia czasu
    Wzrost / waga: 190cm / 86kg
    Aktualny ubiór: Czarny frak z gustowną, grafitową koszulą w jasne prążki i zgrabny, acz wyrazisty w swojej formie, ciemny cylinder.
    Znaki szczególne: białe włosy, czarne oczy, obcowanie z kapeluszami i zegarami
    Zawód: Latarnik
    Pan / Sługa: - / Doll
    Pod ręką: 1/2 blaszki zmartwienia
    Dołączył: 21 Lip 2014
    Posty: 480
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 13 Luty 2016, 21:00     

    Szyba to rarytas porównywany ze sprawną kabiną, zwłaszcza z jej drzwiami. Arlekin początkowo pozostał za zawartymi drzwiami, które zdecydował się siłą wytrącić z wątpliwej trwałości zawiasów. Z powodzeniem. Metalowe skrzydło wpadło do środka, gdzie mało było miejsca na ich dwójkę. Właściwie, to na samego Kotowatego go nie starczyło. Postanowił więc spuścić z tonu, zmienić się w rozmiary domowego kocięta i łaknącym miauczeniem zdobyć zaufanie w drugim pasażeru na gapę.
    - Mru?
    Domagał się jedzenia, to oczywiste. Czy głaskania także, to można sprawdzić, ale za skutki nie ręczę. Zajął miejsce po przeciwległej stronie.
    Diabelski młyn ruszył w szybsze trybiki, wnosząc ich na wysokość z której dostrzec można było parę dzieciaków w okolicach labiryntu. Miasteczko było poza tym wyludnione, a jeśli coś się poruszyło bądź przebiegł cień - z pewnością nie były to dzieła humanoidalnych osóbek. Kabina sama w sobie nie jest szczelna - generalnie spełnia pewne poziomy bezpieczeństwa, ale nie problem wydostać się z niej pomiędzy prętami pałąków. Nie ma też mowy o jakimś szkle, a siedzenia to nic ponad częściowo zbutwiałe deski.
    Diabelski młyn zmierzał do zatrzymania się tak, aby nasi towarzysze znaleźli się na samym wierzchołku.
    _________________


    x x x x
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 13 Luty 2016, 22:35     

    Psychiczne wykończenie to straszna rzecz i przez chwilę Charles z ulgą przyjąłby zawał serca, który zabrałoby go z tego świata i zakończył cały ten mętlik, bo kiedy Bestia wdarła się do kabiny, pikawa podskoczyła mu do gardła, jakby chcąc ujrzeć ją osobiście. A napatrz się, wyleć przez gardło jak te szmelcowate, słabe drzwi i nie wracaj! Spodziewane wybebeszanie flaków jednak nie wystąpiło, zaś Bestyja poczęła się... kurczyć. Aż dziwne, jak wiele drapieżników świata Luster posiadło zdolność, nazwijmy to po imieniu, "chibifikacji". Nadeszła chwila lekkiej ulgi, podczas której nasz drogi szaleniec i morderca karuzel wyjął otwartą już wcześniej puszkę dla kotów, która zdążyła pobrudzić w paru miejscach wnętrze plecaka, powolutku przykląkł na jedno kolano i podsunął miseczkę Arlekinowi pod pyszczek, ze słowem "smacznego" w oczach, gdyż obecnie za bardzo nie miał jak mówić - szok jeszcze robił swoje. Dodatkowo rękawiczki mogły przenieść na siebie zapach kociej mięty, tworząc dodatkowy, kojący efekt.
    "Jakiś ty śliczny" pomyślał, obserwując zachowanie zwierzaka i jego barwne niczym plama benzyny futro "Jakie by ci tu dać imię? Cheshire? Sztampa. Puszek? Większa sztampa. A może... może Colour? Jesteś niemożliwie wręcz barwnym zwierzakiem, Colour będzie pasować idealnie. O ile pozwolisz mi się zabrać do domu, potworku."
    Po chwili Diabelski młyn postanowił się zastopować. I co teraz? Well, Charliemu nigdzie nie było śpieszno, chciał przyzwyczaić Arlekina do swej obecności, jeśli nawet miał zostać w kabinie do rana... Do rana niee, ale tak może z godzinkę góra. Jak ci się tu podoba, Colour?
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Zmarły

    Karciana Szajka: Walet
    Godność: Aaron (Aron) Wels alias Amon
    Wiek: 27
    Rasa: Lunatyk
    Lubi: nadmorskie zamki, latarnie, przyglądać się torturom, nazywać siebie Władcą Czasu
    Nie lubi: lekceważenia czasu
    Wzrost / waga: 190cm / 86kg
    Aktualny ubiór: Czarny frak z gustowną, grafitową koszulą w jasne prążki i zgrabny, acz wyrazisty w swojej formie, ciemny cylinder.
    Znaki szczególne: białe włosy, czarne oczy, obcowanie z kapeluszami i zegarami
    Zawód: Latarnik
    Pan / Sługa: - / Doll
    Pod ręką: 1/2 blaszki zmartwienia
    Dołączył: 21 Lip 2014
    Posty: 480
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 14 Luty 2016, 01:25     

    Colour, znaczy coś jak color i dinozaur? Jakakolwiek jest etymologia tego słowa, pozostawmy te kwestię nadającemu imiona. A przywilej ten w pełni przysługuje tym, którzy go ze strony nazywanych otrzymują. Nic przecież po imieniu, kiedy jego posiadacz nie będzie na nie reagować!
    Ale dając upust już temu nic nieznaczącemu wstępu, przejdźmy do puszki z kocia karmą. Arlekin lubi mięso, jak każde kotowate zwierze. Tyle jednak, że puszka zazwyczaj nie jest dobrym talerzem, zwłaszcza dla przyzwyczajonego do dużych rozmiarów zwierzęcia. Poza tym metal posiada nieprzyjemny posmak. Szturchnął więc zręcznie swoimi małymi łapskami puszkę i wysypał jej zawartość na drewnianą podłogę. Zajadał się smakołykami, a gdy poczuł, że wścibski wzrok Kapelusznika nie daje mu spokoju, groźnie fuknął i zgarnął łapkami kawałki jedzonka na drugą połówkę podłogi, dalej od butów niechcianego towarzysza, choć chcianej ofiary.
    Arlekin ludożerca? Nie do końca o to chodzi, ale coś jest na rzeczy.
    Kiedy jedzenie się skończyło, oblizał się po pyszczku i spojrzał z utęsknieniem na zawartość plecaka, wyczuwając kojące jego nosek zapachy. W jednej chwili rzucił się na Charlesa, lądując na jego ramieniu, a ostrymi pazurkami próbował złapać stabilność na jego kończynie oraz łopatce. Dla niektórych, na przykład mnie, przyjemne jest kiedy kot próbuje przez wbijanie pazurków utrzymać stabilność pod opuszkami łapek, ale w tym wypadku niekoniecznie musiało to być odpowiednio delikatne, by nie-masochista odczuwał jakiś rodzaj przyjemności.
    Można powiedzieć, że w tym momencie grał na wytrzymałości nerwów i ciekaw był, jak bardzo je kapelusznikowi nadszarpie.
    _________________


    x x x x
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 20 Luty 2016, 14:04     

    Charles doskonale wiedział, na co powinien spożytkować czas, jaki zmuszony był spędzić z Arlekinem - musiał w ciągu tego postoju zdobyć zaufanie i sympatię zwierza, zanim znajdą się znów na dole i Bestia postanowi dokończyć posiłek w swoim bojowym rozmiarze. Niestety, potworek ani myślał się zbytnio z nim zaznajamiać - miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje i nigdy istnieć nie będzie, nie licząc durnowatych romansideł. "Ech, durny kotku, przecież ja ci tego nie zjem" pomyślał, widząc jego zazdrosną reakcję. Może była to kwestia głodu, a może po prostu wrodzona nieufność?
    Jednak narkotyczne działanie kocimiętki musiało być silniejsze niż instynkt samozachowawczy, skoro Colour wyskoczył w jego stronę jak z procy, wbijając się pazurzyskami w ramię.
    - Jauć! - jęknął Kapelusznik, niespecjalnie głośno i raptownie wyciszając się z powrotem. Tresurą pieszczocha zajmie się później, na razie musiał zdobyć maksimum jego zaufania, co stawało się z każdą chwilą coraz cięższe, skoro Arlekin pozwalał sobie na tak wiele. Drugą, nieokupowaną ręką powoli sięgnął do plecaka i wyjął z niej garść fioletowych, wonnych kwiatów. Delikatnie pomachał nimi przed nosem Coloura, dusząc w myślach bolesne przekleństwa i zarazem czekając na jego reakcje. Potem wszystkim będzie musiał sprawdzić, czy na ramieniu nie pojawiły mu się żadne rany. Chyba zostało u niego w domu trochę jodyny...
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Zmarły

    Karciana Szajka: Walet
    Godność: Aaron (Aron) Wels alias Amon
    Wiek: 27
    Rasa: Lunatyk
    Lubi: nadmorskie zamki, latarnie, przyglądać się torturom, nazywać siebie Władcą Czasu
    Nie lubi: lekceważenia czasu
    Wzrost / waga: 190cm / 86kg
    Aktualny ubiór: Czarny frak z gustowną, grafitową koszulą w jasne prążki i zgrabny, acz wyrazisty w swojej formie, ciemny cylinder.
    Znaki szczególne: białe włosy, czarne oczy, obcowanie z kapeluszami i zegarami
    Zawód: Latarnik
    Pan / Sługa: - / Doll
    Pod ręką: 1/2 blaszki zmartwienia
    Dołączył: 21 Lip 2014
    Posty: 480
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 26 Luty 2016, 20:43     

    Kiedy tylko zbliżył kwiaty pod pyszczek Arlekina, ten odpłacił się kichnięciem, utratą równowagi i jeszcze mocniejszym wbijaniem pazurków tylnych łapek w ramię Charlesa. To raczej nie był zamierzony efekt, a może jednak?
    Zamiar przyszedł jako skutek uboczny - utrata równowagi zepchnęła kocisko do poziomu - wykręcił się i spadł pod nogi Charlesa, na cztery łapy, jeśli systemowi łaska to zanotować. Począł warczeć i z wściekłości odwiązał sznurówki w jego butach, o ile były sznurowane. A chyba uznam, że były, skoro nie widzę żadnych informacji o nich.
    Punkt numer jeden: nie jest ogrodnikiem by lubić kwiaty. Punkt numer dwa: chowaj sznurówki do butów. Punkt numer trzy: wchodząc do winy, zamykaj drzwi przed kotowatymi, ale nigdy za nimi.
    Po czwarte, sznurówki zręcznie wyplątał z butów i wskoczył Charlesowi na głowę. Przypadkiem, jedna ze sznurówek znalazła się niebezpiecznie blisko krtani, objęła szyję i za jego głową zaciskała się pomiędzy zręcznymi łapkami kocięta.
    Mogłeś oddychać, a nawet mówić. Zdaje się jednak, że kocisko próbowało coś przez to powiedzieć. Może: "nie ruszaj mi się?".
    A, i wcale kapelutek nie spadł ci z głowy za sprawą skoku Arlekina, oj nie! Przecież sam go sobie zrzuciłeś i teraz leży gdzieś pomiędzy prętami Diabelskiego Młynu! Może... może się pośpiesz, zanim przypadkiem wprawiony w ruch młyn przerobi go na wersję skompresowaną?
    Ale zabronione jest wysiadanie poza stacją, Amigo!
    _________________


    x x x x
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 4 Marzec 2016, 21:28     

    "O ty wredny, anonimowy losie, który co rusz straszliwe kłody pod stópki Kapelusznicze ślesz! Przeklinam pomiot twój do dziesiątego pokolenia!" pomyślał Charles.
    - Noż kuźwa - powiedział Charles, czując, jak sznurówka zaciska się coraz mocniej w ogół jego krtani. Ale perspektywa uduszenia była obecnie niczym szczególnym.
    Jak wiadomo, Kapelusz był dla każdego Kapelusznika wszystkim, był nieodłączną częścią jego życia i skazanie go na zgniecenie można by porównać do... nawet przejechanie walcem drogowym po żonie i pierworodnym dziecku nie podchodziło pod tego typu emocje. A co najgorsze, w jego cylindrze znajdowała się druga z jego Bestii - Zaślepek! Nie wspominając o głębokiej studni przydatnych drobiazgów i akcesoriów - one też zapewne zostaną zgniecione! Sprawa wyglądała poważnie. Nawet bardzo.
    Jego moc musiała się jeszcze naładować - kolejny minus z uśmiercania... czymkolwiek ona była. Jednak... istnieją priorytety, czyż nie?
    Charles nie miał wątpliwości, że Arlekin robi to wszystko specjalnie - w końcu Lustrzane Bestie były o niebo inteligentniejsze od jakichkolwiek ludzkich poczwar. Pytanie tylko, co zamierza zrobić. Po prostu go udusić? W tym rozmiarze każdy ludzki sposób anihilacji byłby dobry, aby go wykończyć, a stryczek z jego własnych sznurówek był ciekawym pomysłem, ocierającym się o geniusz.
    - Widzisz, co narobiłeś? - zapytał Coloura gniewnie. Ten kocur jest niewątpliwie rozpuszczony jak dziadowski bicz. Bicz? No że też nie pomyślał o tym wcześniej! Powoli, nie wykonując zbędnych ruchów, pomacał się po kieszeniach w poszukiwaniu Czarodziejskiej Wstęgi. Czy miał ją w kieszeniach, czy jednak w cylindrze? To Mistrz Gry zadecyduje, czy go znajdzie. A czas ucieka, tak prędko ucieka...

    *Fabuła dzieje się bezpośrednio po wstąpieniu do Anarchs, dlatego Charles posiada przy sobie znalezioną w Miasteczku Snowflake
    **Rekostrukcja działań zapchlonego sierściucha
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 19 Kwiecień 2016, 22:25     

    Najwidoczniej bierna postawa była całkowicie niewystarczająca. Charles zbyt długo trwał w niezdecydowaniu. Nadszedł czas na męskie decyzje. A Wstęga była w kieszeni. A co!
    - Colour! Przecież jesteś dużym, dorosłym i strasznie kolorowym kotem. Mógłbyś pomóc mi się stąd wydostać? Ten kapelusz jest dla mnie bardzo, BARDZO ważny. Muszę go odzyskać! - rzekł do kocura, nadal próbując rozwikłać zagadkę owijania mu głowy sznurówką.
    Niezależnie od zachowania Arlekina, owinął swoją dłoń Wstęgą - pod jego palcami zmieniła się w twardą, grubą linę, długą na kilkanaście metrów. Jeśli Colour nie zacząłby protestować, wspiąłby się na szczyt kabiny, zawiązałby jeden koniec sznura do metalowej ramy, po czym zacząłby się spuszczać w kierunku swego głównego Sensu Życia, nawet nie myśląc specjalnie o zabójczej wysokości, jaka dzieli go od gruntu. Jeśli byłoby to możliwe, wziąłby Arlekina pod pachę - zostawienie go w kabinie mogłoby doprowadzić do tego, że psotny Bestiak rozwiązałby linę i z Charlesa zostałby placuszek. A tyle miał jeszcze przed sobą!
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Zmarły

    Karciana Szajka: Walet
    Godność: Aaron (Aron) Wels alias Amon
    Wiek: 27
    Rasa: Lunatyk
    Lubi: nadmorskie zamki, latarnie, przyglądać się torturom, nazywać siebie Władcą Czasu
    Nie lubi: lekceważenia czasu
    Wzrost / waga: 190cm / 86kg
    Aktualny ubiór: Czarny frak z gustowną, grafitową koszulą w jasne prążki i zgrabny, acz wyrazisty w swojej formie, ciemny cylinder.
    Znaki szczególne: białe włosy, czarne oczy, obcowanie z kapeluszami i zegarami
    Zawód: Latarnik
    Pan / Sługa: - / Doll
    Pod ręką: 1/2 blaszki zmartwienia
    Dołączył: 21 Lip 2014
    Posty: 480
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 21 Kwiecień 2016, 13:43     

    Wstęga, jak to Mistrz Gry wcześniej przyzwolił, miała prawo znaleźć się w ekwipunku Kapelusznika. Taki przedmiot w pracach na wysokości powinien być w Krainie Luster takim standardem, co w świecie ludzi jest nim kask. Czyli, że Charles powinien zapłacić karę za pobyt na Diabelskim Młynie, jeśli byłby bez wstęgi?
    Ale to miasteczko jest przeciwnością bezpieczeństwa - tutaj każda pomoc powinna spotkać się z niepowodzeniem. Bo głupotą się tu zapuszczać tylko po to, aby bezpiecznie odpocząć. Dla szukających relaksu polecamy na przykład Szachownicę, ale uwaga - tam też potrafi coś (wy)straszyć.
    I czasem pionki mordują ponad zasadami gry.
    Pfy, zasady gry, dobry sobie oksymoron.

    Tak, widział co narobił, a co więcej, był z tego dumny i omyłkowo zdradził to swoim wyrazem twarzy. Podobało mu się, kiedy tak Kapelusznik tkwił nieruchomo przed nim.
    Do czasu.
    Rozpoczął poszukiwania wstęgi, a kiedy już ją w dłoni posiadł, dla Arlekina sygnał był oczywisty - zaraz rozpocznie się przedstawienie!
    Czekaj, co, Kapelusz jest bardzo ważny, a o kolorowym kociaku ani słowa? Tak jakby Colour od dłuższego czasu ukazywał zainteresowanie czymś takim jak zazdrość, a teraz punkt kulminacyjny sięgnął teraźniejszości. Wraz z próbą powstania, Arlekin zeskoczył na podłogę kabiny i przyglądał się, jak Charles wspina się po prętach częściowo pordzewiałych i łamie kilka zasad ostrożności, wynikających z bezpiecznego poruszania się po linach.
    Kiedy wrócił po Arlekina, nie było go. A jeśli był na tyle nieuważny w pracach wysokościowych, by co jakiś czas, podczas wiązania liny, spoglądać na kabinę, to zobaczył wówczas jak Arlekin sobie siedzi i znika. I przy okazji, straciłby na moment równowagę, przedzierając sobie skórę na nadgarstku. Szczypiące, zaczerwienione i troszkę mokre od krwi, skaleczenie.

    I co, mimo widocznego braku Arlekina, zdecydował się iść solo na ratunek kapelutkowi?
    Odpowiedź: tak lub nie.
    Zagraj w rosyjską ruletkę!
    _________________


    x x x x
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 15 Maj 2016, 16:42     

    Pół na pół - sześć miejsc, trzy kule, czas na ostateczną decyzję:
    Odpowiedź brzmi - "tak"

    Cieszył się, że Colour wreszcie choć na chwilę, choć na SEKUNDKĘ dał mu spokój. Liczył, że nigdzie mu nie umknie i nie przejął się zbytnio jego nieobecnością. Założył, że Arlekin nie miałby szans wydostać się z kabiny, więc nawet nie próbował jakoś go pilnować. Na odchodne zdjął plecak i wyjął z niego kilka pozostałych puszek z rybą w oleju, aby jeszcze na chwilę odwrócić jego uwagę - tragicznym by było gdyby Bestia postanowiła zaostrzyć pazury o jego linę. Po chwili wyślizgnął się z kabiny i zaczął spuszczać się w dół. Kapelusz był dla niego ważniejszy. O niebo ważniejszy - w tej chwili był w stanie skupić się tylko na nim. Nie zauważył momentu zniknięcia kocura i dlatego oszczędził sobie otarć.
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Zmarły

    Karciana Szajka: Walet
    Godność: Aaron (Aron) Wels alias Amon
    Wiek: 27
    Rasa: Lunatyk
    Lubi: nadmorskie zamki, latarnie, przyglądać się torturom, nazywać siebie Władcą Czasu
    Nie lubi: lekceważenia czasu
    Wzrost / waga: 190cm / 86kg
    Aktualny ubiór: Czarny frak z gustowną, grafitową koszulą w jasne prążki i zgrabny, acz wyrazisty w swojej formie, ciemny cylinder.
    Znaki szczególne: białe włosy, czarne oczy, obcowanie z kapeluszami i zegarami
    Zawód: Latarnik
    Pan / Sługa: - / Doll
    Pod ręką: 1/2 blaszki zmartwienia
    Dołączył: 21 Lip 2014
    Posty: 480
    Ostrzeżeń:
     1/3/3
    Wysłany: 3 Lipiec 2016, 17:26     

    Spodziewanym zdarzeniem z pewnością jest pęknięcie liny albo przecięcie się jej na ostrym fragmencie konstrukcji. Gdyby jeszcze wywołać lawinę spadających odłamków podrdzewiałego żelastwa i ruszyć trybikami maszyny, ujrzelibyśmy piękny scenariusz destrukcji.
    Niestety, nie spełnił się, nie aż w takiej formie.
    Lina znalazła się niebezpiecznie blisko ostrej krawędzi kątownika. Charles był zdany na chwiejną konstrukcję i jej kaprysy wzmagane przez wiatr, a kiedy sądził, że już najgorsze za nim - znalazł się jedynie o długość ręki od kapelusza - diabelski młyn ruszył.
    Nie ma czasu na myślenie.
    Albo za wszelką cenę puszcza się liny i chwyta kapelusz jedną ręką, a drugą pobliską belkę, zaś lina ulega zerwaniu (każdy krawiec tę szkodę naprawi i dlatego warto jest znać się na szyciu)... i trzeba będzie walczyć z obrotowym mechanizmem.
    Albo kapelusz spadnie gdzieś w dół, blokując mechanizm za cenę wykrzywienia się w trzech płaszczyznach i wysypaniu się całej zawartości pod młynem (specjalista od rękodzieła bądź podobny mu w finezji ktoś tę szkodę zdoła naprawić), ale bynajmniej Charles bezpiecznie na linie zawiśnie.
    Ewentualnie może pobłogosławić niezdarność i dostąpić obu szkód, a wówczas za psotliwość Arlekin pogratulowałby mu pewnie.
    _________________


    x x x x
     



    Oaza Spokoju

    Anarchs: Rebeliant
    Godność: Charles Belladonna Verbascum
    Rasa: Kapelusznik
    Lubi: wszystko, wszystkich, ( nie licząc wyjątków, patrz: niżej)
    Nie lubi: Nierówności, rodu Rosarium, ludzi będących jednocześnie złymi i zdrowymi psychicznie
    Wzrost / waga: 183 cm/ 63 kg
    Aktualny ubiór: Zielony cylinder schowany pod ubraniem , włosy zaplecione w swoje warkocze, znowu szara bluza i kaptur
    Zawód: Elektryk (?) Amator (?)
    Pan / Sługa: jakakolwiek służba jest sprzeczna z zasadami moralnymi Charlesa
    Pod ręką: podniszczone MP3, talia kart, mały zegarek, ładowarka do MP3, srebrna łyżka, rzeczy, które chowa jego cylinder...
    Broń: szpada zwana Dziurawcem
    Bestia: rawnar wody, Kapeluterek
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Czarodziejska Wstęga, Zegarmistrzowski przysmak
    Stan zdrowia: siniak na potylicy, krwotok z nosa
    SPECJALNE: Moderatoświr, Mistrz Gry
    Dołączył: 06 Kwi 2015
    Posty: 530
    Wysłany: 4 Listopad 2016, 21:18     

    Charles mógł poświęcić w życiu swoim, sześćdziesięcioletnim wiele. Mógł poświęcić swoje kończyny, kręgosłup, resztki mentalności. Ale nie byłby Kapelusznikiem, gdyby mógł poświęcić swój ukochany cylinder. Między Kapelutem i jego kapelutem tworzyła się więź nieporównywalna do niczego innego, gdyż kapelusz ów stawał się częścią niego. Owszem, w przeciwieństwie do Parasolników nie nadawali im imion i nie traktowali jak osobne byty. Nie musieli. Wręcz utrzymywali, że owe nadawanie przez Deszczowych zabójców charakteru tylko osłabia tą więź, czyniąc z ich obiektów coś niezależnego. Kapelusz Charlesa, przepiękny kapelusz z okienkami i kominkiem był jego syjamskim bratem, oddzielonym od ciała, był niezależną częścią jego samego. Jak okulary na nosie jego duszy - mając go na głowie wszystko było ok. Bez niego nagle świat przesłaniał się mroczną, rozmazaną mgłą. Artefakty mogły pójść w cholerę.
    Charles drgnął, czując, jak mechanizm młyna ruszył do boju. TAKIEGO MELONIKA. Mężczyzna, niedawna morderca karuzel, musiał się zdobyć na skok, choć bał się potwornie. Zmówił pod nosem prowizoryczną modlitwę do dowolnej siły, która mogłaby go ocalić, po czym puścił się liny, wyciągając dłoń w kierunku kapelusza. Tatuś nie da cię skrzywdzić, kapelucie rodu Verbascum. Kiedy jedna dłoń chwyciłaby rondo, drugą panicznie szukałby jakiegokolwiek zaczepienia w stalowych belkach. Jeśli je znajdzie, energia kinetyczna z pewnością wyszarpnie kapelusz z trybów i oboje będą bezpieczni - wtedy żółtooki nasadzi go prędko na łeb i poprawi chwyt drugą dłonią. Jeśli nie... to przynajmniej zginie tak, jak Kapelusznik zginąć powinien. Z nakryciem głowy.
    _________________
    - (Music theme )
    (Psychika Charlesa w dużym skrócie )
     



    Bioarcheolog

    Organizacja MORIA: Naukowiec
    Godność: oficjalnie: Vega Jardine; dla Morii: Apryline Moss
    Wiek: 32 lata
    Rasa: Człowiek
    Lubi: kości, stare rzeczy, grzebanie w ziemi
    Nie lubi: zazwyczaj tego, co magiczne. W szczególności tego, co jest jej nieznane.
    Wzrost / waga: 162cm / 56kg
    Aktualny ubiór: Fabuła: http://www.true-gaming.ne...eed-Unity-9.jpg Retro: glany, dresy, koszulka i kurtka.
    Znaki szczególne: różowe włosy!
    Zawód: bioarcheolog i przewodnicząca jednostki archeologicznej.
    Pan / Sługa: - / (niby)Duma
    Pod ręką: Fabuła: broń do walki wręcz, stary, podróżny plecak, wypchany różnościami. Retro: drobiazgi w kieszeniach, telefon, radar
    Broń: futurystyczna, składana broń do walki wręcz
    Bestia: Estris (Cienista)
    Nagrody: Bursztynowy Kompas, Kamień Bohaterów (w Ostrzu z FF), Rubinowe Serce, Blaszka Zmartwienia, Tęczowa Różdżka, Bolerko-niewidko, Zegarmistrzowski przysmak (2 szt.)
    Kryształ: 3,2g
    SPECJALNE: Mistrz Gry
    Dołączyła: 31 Mar 2014
    Posty: 319
    Wysłany: 12 Listopad 2016, 21:38     

    Ryzykował wiele - swoje zdrowie, a może i życie. Czy było warto? Odpowiedź może znać tylko jeden Arlekin. Można gdybać, że być może wszystkiemu się przyglądał i mniej lub bardziej nachodziły go niepokojące myśli o dalsze losy Kapelusznika. A może był całkowicie obojętny na te wyczyny? Może z tęsknotą wyczekiwał, aż jego sadyzm zostanie przyjemnie połechtany? Sadomaso-Kot-Morderca dla ekscentrycznego Charliego?
    Ja brałbym to w ciemno, w przysłowiowym worku!

    Nie, nie odbieraj mu prawa do bycia kimkolwiek. Czymże byłby błazen, gdyby postawić mu bezsensowne granice?!
    Niech na każdej ulicy będą arlekiny naśmiewające się z prawdy. To może być cud dla manipulacji, albo lek na całe zło.
    A prawda może być śmieszna dopóty, dopóki nie zacznie dotyczyć ciebie samego.
    Błaznem być, nie musieć za swoje czyny z nikim się rozliczać! Błaznem być, śmiechem władać! Za błazna uchodzić, będąc nic niewartym dla innych, bezcennym dla siebie i najbliższych. I niech pożąda mnie każda cyrkowa trupa!

    Trzymałeś się oburącz tej żelaznej, pordzewiałej konstrukcji, będąc skazanym na łaskę i niełaskę zębatych kół. Trybiki mknęły dalej, młyn się kręcił. Do niedawna trzymana jedna z części magicznej wstążki opadła ze spokojem na ziemię, a druga pozostała zapleciona na jednym z prętów.
    Chciałbyś się stąd wydostać?
    Cóż, możesz czekać, aż znajdziesz się w najniższym punkcie, lecz nawet wtedy skok byłby niebezpiecznym. Możesz się przemieszczać po kręcącej się geometrii, lecz pamiętaj, że część mechanizmu jest nieruchoma. A wisienką na torcie jest nierówna praca diabelskiego młynu, który posiada agresywne zrywy, mogące wytracać z równowagi.

    Na miejscu Charlesa wybrałbym chyba inaczej, jeśli chodzi o niepoświęcenie nakrycia głowy, ale w gruncie rzeczy oba wyjścia miały podobne zalety i wady. Teraz będzie musiał jednak znaleźć sobie sposób na zdobycie drugiej części swojej czarodziejskiej wstążki (o ile chce ją sobie zachować i kiedyś naprawić), lecz może ma tajnego asa w ręka... w kapeluszu?
    No dalej! Masz całą talię kart!
    Zaskocz mnie, nim ja zaskoczę Ciebie.
    Ale, proszę, nie skończ jak ziarno pszenicy! Bo z tej mąki nie byłby dobry chleb.


    Polowanie zakończone niepowodzeniem.

    _________________

    y y x x x x x x x x y
    Wyświetl posty z ostatnich:   
    Po drugiej stronie krzywego zwierciadła... Strona Główna
    Odpowiedz do tematu
    Nie możesz pisać nowych tematów
    Możesz odpowiadać w tematach
    Nie możesz zmieniać swoich postów
    Nie możesz usuwać swoich postów
    Nie możesz głosować w ankietach
    Nie możesz załączać plików na tym forum
    Możesz ściągać załączniki na tym forum
    Dodaj temat do Ulubionych
    Wersja do druku

    Skocz do:  
    Szybka odpowiedź

    Użytkownik: 
               

    Wygaśnie za Dni
     
     



    Copyrights © by Spectrofobia Team
    Wygląd projektu Oleandra. Bardzo dziękujemy Noritoshiemu za pomoc przy kodowaniu.

    Forum chronione jest prawami autorskimi!
    Zakaz kopiowania i rozpowszechniania całości bądź części forum bez zgody jego twórców. Dotyczy także kodów graficznych!

    Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
    Template AdInfinitum
    Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 9