To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Marzenia Senne - Znowu się zgubiłam.

Otome - 22 Sierpień 2018, 19:14
Temat postu: Znowu się zgubiłam.
Po ucieczce z ognistego snu niemej dziewczyny z mieczem, Otome po raz kolejny wylądowała w jakimś obcym śnie, czyli nie wiadomo gdzie. A w końcu udało jej się dotrzeć do jakiegoś regionu Krainy Luster który kojarzyła... poczuła jak ogarnia ją jakieś odczucie, ale nie wiedziała dokładnie jak je określić. Niezadowolenie? Złość? Rezygnacja? Chyba po trochu z każdego. Od długiego czasu ciągle podróżowała, chciałaby w końcu zrobić sobie jakąś przerwę i znaleźć coś stałego, coś czego mogłaby się uchwycić... a teraz znowu wylądowała w obcym miejscu i musiała szukać sobie drogi wyjścia. Poczuła jak nieprzyjemne uczucie rośnie wewnątrz niej, do tego stopnia że nie mal czuła ból w klatce piersiowej. Rzuciła się na ziemię i zaczęła turlać to w jedną to w drugą stronę. Nie wiedziała nawet dlaczego to zrobiła, ale po chwili poczuła się jakoś lepiej. To chyba była ulga. Albo rozładowanie się. Czy jak to tam mówili. W każdym razie, pomogło jej to odzyskać motywację. Musiała po prostu po raz kolejny wrócić do Krainy Luster i poszukać kogoś kto mógłby jej pomóc.
Podniosła się do pozycji siedzącej i rozejrzała w okół. Dopiero teraz zwróciła uwagę na otaczający ją sen i odkryła że to po czym się turlała nie było wcale ziemią. Był to porośnięty trawą, olbrzymi słoń który wędrował sobie po bladoniebieskim niebie. W okół leciały sobie inne słonie, Otome nie mogła jednak nigdzie wypatrzeć twórcy tego snu. Gdyby mogła zobaczyć jego postać może dowiedziałaby się z którego świata pochodzi, bo jak na razie nic tu nie stanowiło dla niej wskazówki.

Anonymous - 23 Sierpień 2018, 11:15

Wielka przestrzeń... niebo dokoła. Świat, w którym po prostu chce się żyć. Tak.. pałam miłością do takich miejsc, a raczej snów. Dlatego gdy tylko widzę jakiś egzotyczny sen, nie mam żadnych hamulców, by do niego dołączyć. Tak jest i tym razem, gdy to weszłam do snu córki mojej przyjaciółki. Zastawiła mi ją na noc do opieki.
Normalnie, pewnie szukałabym jej w tym odległym śnie, by spędzić z nią trochę czasu, ale miejsce, które pozwala tak swobodnie korzystać z moich mocy, nie zdarza się często. Bez większych zahamowań, rozpędzałam się, biegnąc na jednym słoniu, po czym wykonywałam gigantyczny skok na kolejny, przy okazji podziwiając tę wymyślną krainę.
Na domiar wszystkiego, przybrałam formę, która może nie tyle pasuje do tej krainy, co wygląda w niej pięknie. Moje ciało stało się prawie całości złożone z wody, do tego stopnia, że stało się delikatnie przejrzyste. Moje włosy natomiast, spięte kokardami w dwa kucyki, wyglądały niczym dwie, unoszące się swobodnie w powietrzu rzeki, które płyną od mojej głowy, po same ich końce. Z każdym mym ruchem, moje włosy niczym jakiś wierny zwierzak, podążały za mną bez utraty nawet jednej kropelki.
Podczas skoków, czułam się tak, jakbym stawała się jednością z tą krainą. Problem był w tym, że nie mogłam dostrzec śniącej dziewczynki. Nie było to jakieś zmartwienie - w końcu nie można umrzeć we własnym śnie. Dlatego zabsorbowana chwilą, wydawałam nieco dziwne dźwięki i skakałam niczym małe dziecko. W końcu, nie wiele mi do niego brakuje.
Podczas akrobatycznych skoków, pełnych gracji, zobaczyłam w oddali ludzką sylwetkę. "Tu się ukrywa mała Sui!" pomyślałam radośnie. Jednak... gdy wskoczyłam na słonia obok, sylwetka tej Panienki była znacznie większa, niż małego dziecka. "A więc to tak". Ponwnie, nie byłam przejęta. Z nawyku tylko przysłoniłam twarz ręką. I wykorzystując fakt, że ktoś tu jest, krzyknęłam:
-Hej, Ty tam! Tak, właśnie Ty! Nie widziałaś może takiej małej mniej więcej takiej... - Powiedziałam, pokazując ręką wysokość osóbki której szukam- Dziewczynki, o ciemnych włosach?
Mogło to brzmieć trochę niemiło, ale nie znałam imienia tej Panienki, a z takiej odległości, musiałam naprawdę głośno mówić, inaczej by mnie pewno nie słyszała.

Otome - 23 Sierpień 2018, 20:53

Zjawa wzdrygnęła się słysząc głos gdzieś za swoimi plecami. Na dodatek głos ten wyraźnie ją nawoływał. Zerwała się na nogi jednocześnie obracając. Jak dotąd spotkała w Krainie Snów tylko jedną osobę, która nauczyła ją by strzec się przed Cieniami. Trochę śmieszne bo ta osoba sama była Cieniem. W każdym razie, Otome musiała być czujna dlatego też zareagowała w taki sposób.
Na sąsiednim słoniu dostrzegła nawołującą ją postać. Nie mogła dokładnie jej się przyjrzeć, ponieważ postać była jakby stworzona z wody, co w połączeniu z otaczającym ich błękitem nieba sprawiało ciężko było ją wypatrzyć.
Z tego co wiedziała, Cienie raczej tak nie wyglądały. I nie zachowywały się tak wesołkowato. Choć to mogła być zmyłka.
- Nie, nikogo takiego nie widziałam. - Odpowiedziała automatycznie na jej pytanie. Może nie powinna tego robić? Mogłaby udawać część snu. Choć to raczej by nie wyszło, skoro znajdowały się tu tylko one. Wróć. To nie była prawda. Była tu jeszcze jakaś dziewczynka, której szukała wodna postać.
-- To twój sen? Czy może tej której szukasz? - W sumie to nieoczekiwane spotkanie mogło wyjść jej na dobre. Może uda jej się odnaleźć Śniącą i dowiedzieć się skąd pochodzi.

Anonymous - 24 Sierpień 2018, 17:46

A więc to na nic! Geeezzz!!! Gdzie ona poszła. Moje myśli zaczęły się drzeć wniebogłosy, bo nigdzie nie było śladu po małej, 7 letniej dziewczynce. Patrząc się na ilość wielkich słoni, mogła być gdziekolwiek. Ponownie, jako iż jest to tylko sen, nic nie szkodzi. Nie zawsze trafia się na śniącego w jego śnie, bo sen potrafi być naprawdę duży i tak samo popaprany.
Wróciłam więc myślami do nieznajomej. Mało kiedy zdarza mi się spotkać kogoś w śnie. To w rzeczy samej, rzadki fenomen. Nie wspominając o cieniach. Jako, iż wiem czyj jest to sen, dziwna jest nieco obecność innej zjawy, albo cienia. To niezwykły wręcz fenomen. Oczywiście lepiej, by była to ta pierwsza.
Koniec więc z gapieniem się w przestrzeń.
-Ah, więc to tak...
Powiedziałam zmartwionym głosem. Nawet moje pomarańczowo-purpurowe włosy nieco uniosły się, jakby były smutne. Cóż. Trzeba żyć dalej. Słysząc pytanie nieznajomej, wzięłam niewielki rozbieg i przeskoczyłam na słonia, który stała nieznana osóbka. Po sprawnym lądowaniu, otrzepałam ubranka z kurzu i podniosłam głowę.
-Ten sen, należy do dziewczynki, którą moja znajoma dała mi pod opiekę, jako iż musiała wyjechać i nie ma się nią kto opiekować. A mój dom jest aż za duży dla takiej małej dziewczynki jak ja.
Kiwnęłam głową i spojrzałam się na nieznajomą. Wyglądała dość... normalnie. To pojęcie względne, aczkolwiek w Krainie Luster nabiera całkiem nowego znaczenia. Gdyby nie był to sen, powiedziałabym, że jest człowiekiem.
-Dlaczego tak w ogóle interesuje Cię to, czyj jest to sen?
To pytanie powinno być zadane na początku, ale teraz też jest dobrze. Pytam się, bo ja przeważnie wiem, do których snów wchodzę, więc to dla mnie nowa sytuacja.

Otome - 25 Sierpień 2018, 22:02

Otome słuchała uważnie. Nowo napotkana osoba wyglądała raczej na dziecko którym należy się opiekować, a nie kogoś komu powierza się swoje młode pod piecze. Ale przecież wszystko było możliwe. Na przykład że kłamała. W końcu nigdzie nie było widać tej innej dziewczynki, nie mogła więc potwierdzić jej słów. Mogła być Cieniem który chciał uśpić jej czujność. Nie wyglądała jak Cień, ale z tego wiedziała tylko one i Zjawy mogły poruszać się po Krainie Snów. A nie spotkała jeszcze żadnej Zjawy. I jeżeli miała do czynienia z Cieniem to lepiej udawać takowego niż od razu się zdradzać.
- W takim razie, to dużo ułatwia. Planowałam odnaleźć twórczynię tego snu by dowiedzieć się skąd pochodzi. Planuję opuścić Krainę Snów, ale nie chcę wyjść w złym miejscu. Ale teraz mam tu ciebie. Skąd się tu dostałaś?
Nagle sen zaczął się zmieniać. Słonie gwałtownie przyśpieszyły i zaczęły lecieć pionowo w dół. Ponieważ prawa fizyki z innych wymiarów tu nie obowiązywały, Otome kompletnie to zignorowała i dalej stała sobie spokojnie. Po krótkiej chwili takiego lotu, ich środek transportu zatrzymał się w ułamku sekundy i wrócił do pozycji poziomej. Tylko że nie stali już na żadnym słoniu a na skalnym brzegu. Otaczający ich dotąd ze wszystkich stron błękit teraz rozdzielił się na morze i nieboskłon.
- Wygląda na to że mamy stały ląd. Powinno być teraz łatwiej znaleźć naszą zgubę. - Otome miała oczywiście na myśli śniącą dziewczynkę. Niezależnie od informacji otrzymanych od tej wodnistej postaci, nadal musiała być w miarę blisko twórcy snu by móc przejść do Rzeczywistości.

Anonymous - 27 Sierpień 2018, 23:19

Na słowa nieznajomej, przekręciłam nieco głowę na bok. Taki nawyk, którego nie kontroluję. Cóż! Nic się z tym nie zrobi. A to dlatego, że w pewien sposób, nie rozumiałam, dlaczego ta Panna nie wie w czyim śnie jest. Ja tam zawsze wiem! Ugh... Trudna sprawa. Może Ta mała dziewczynka ją wyśniła? Czy powstała tu nowa istota, taka jak ja? To dość śmiała idea, ale nie niemożliwa. Cienie wchodzą we sny w poszukiwaniu posiłku, ale niemożliwe by ktoś dostał się do tego snu po przez tę małą dziewczynkę. Nie w moim domu. Więc... przybyła to z innego snu? Ymm... tak to jest jak się bawi we włóczykija! Jednak nie będę nikogo oceniała, nic o niej nie wiem. Jednak, skoro pyta..
-Cóż! Ja przybyłam tutaj ze swojego domu. W końcu nie należę do krążących po tej Krainie.
Powiedziałam. Nagła zmiana w zachowaniu słoni pozytywnie mnie zaskoczyła. Pędziły naprawdę szybko i to pionowo w dół! Moje włosy majestatycznie falowały z powodu niesamowitej szybkości, z jaką pędziły te zwaśnione zwierzęta. Ponieważ wietrzyk miło smagał moje ciało, rozpościeriłam moje dłonie by nieco bardziej się nim cieszyć.
-Waaa, słoniowy rollercoaster!
Niemalże krzyknęłam! To było coś. Jednak słonie jak szybko się pojawiły, tak szybko zniknęły, zostawiając nas na nieznanym lądzie. Nie słuchałam zbytnio nieznajomej, a od razu po zejściu ze słoni, chciałam wskoczyć w wodę. Jednak w porę zorientowałam się, że stoję na dość wysokim skalnym klifie i zatrzymałam się tuż przed jego końcem. Wtedy też przypomniałam sobie o nieznajomej, więc zwróciłam się do morza plecami i spojrzałam jej w oczy.
-Racja. To byłby dobry pomysł, by jej poszukać. Pewnie się nudzi... Po za tym, mów mi Adel.
Powiedziałam i zeszłam z wody, idąc, a raczej biegnąc w stronę lądu. Wypadało znaleźć w końcu tę czarną dziewczynkę, a nie bawić się w wodzie, co byłby super. Bardziej martwią mnie teraz te strasznie wysokie drzewa w oddali! Mam nadzieję, że nie bawi się w koronie żadnego z nich! Z tej odległości nie mogę niestety powiedzieć, jakiego typu drzewa moje oczy widzą.

Otome - 4 Wrzesień 2018, 22:40

Uurgh. Że weszła tu ze swojego domu to przecież już wiedziała. Interesowało gdzie ten dom był. Może źle zapytała. Albo ta dziewczynka była taka głupia. Otome chyba zaczynała rozumieć jak inni czuli się w jej towarzystwie. Tak więc gdy już po "słoniowym rollercoasterze" zapytała na spokojnie.
- A gdzie znajduje się twój dom? - Właściwie to pytanie kogoś w tak bezpośredni sposób gdzie mieszka było chyba niegrzeczne. W końcu tamta ie musiała jej tego wcale zdradzać. W taki wypadku dobrze chyba byłoby coś dodać, co złagodziłoby jej wypowiedź. - Może to gdzieś w okolicach Malinowego Lasu? Stamtąd właśnie się tu dostałam...
Gdy dziewczyna przyznała jej rację i wspólnie ruszyły w stronę lasu, Otome także zwróciła uwagę na wysokość drzew. Nie znała się na nich kompletnie, co zresztą nie miało znaczenia bo przecież byli w Krainie Snów, więc gatunki mogły tu nie mieć żadnego znaczenia. Zauważyła jedynie że im dalej, tym drzewa była coraz większe i większe. Te najdalsze były już pewnie wielkie jak wieżowce. Przeszukiwanie każdego drzewa po kolei znacznie utrudniłoby poszukiwania dziewczynki...
- Otome. - Przedstawiła się krótko. Nudzi... hm, właściwie to nie wiem, ale to byłoby dziwne nudzić się we własnym śnie. W końcu tutaj mogą robić wszystko czego tylko zapragną, bez ograniczeń. Myślę że to dla nich olbrzymia zabawa. Ja sama jednak nigdy nie śniłam. A ty? - Pytanie było trochę ryzykowne, bo dalej nie wiedziała czy Adel jest Cieniem czy też nie, nie miała też pojęcia czy Cienie mają sny. Eh, czemu nie mogła wpaść na to pytanie jak miała jednego przyjaznego pod ręką. No nic, teraz pozostawało jej tylko podjąć ryzyko. W końcu inaczej niczego by się nie dowiedziała. Pod wpływem zdenerwowania jej źrenice wraz z tęczówkami zaczęły kurczyć się i rozkurczać, zmieniając za każdym barwę.

Anonymous - 9 Wrzesień 2018, 16:38

Gdzie znajduje się mój dom? Co za dociekliwe pytania. Nawet.. zbyt bardzo. Czy ona chce mnie potem straszyć słowami "Pamiętaj, wiem gdzie mieszkasz?!" Brzmi bardziej niż upiornie. To by było iście demoniczne hobby. Spojrzałam się więc na jej twarz i przebiłam ją moim spojrzeniem, które nie było zbyt przyjemne. Zmarszczyłam też moje brwi. W końcu... to mógł być cień, bo w końcu wiem, że na pewno nie była to śniąca, prawda?
-Ymm... To... za dużo powiedziane, że w Malinowym Lesie... Po prostu, gdzieś w pobliżu tego miejsca.
No, myślę, że to starczy. Chyba nie potrzebuje mojego adresu, prawda? Tak jest i bezpieczniej dla mej osoby. Nie, żebym była kimś sławnym, więc wątpię by ktokolwiek szukał mnie czy mojego domu. W końcu lubię trzymać się z dala od kłopotów, bo te po prostu nie są zabawne, racja?
Nasza podróż w stronę tego gigantycznego lasu stawała się co raz bardziej kłopotliwa. Czułam, jakby ta mała dziewczynka była za dobra w zabawę w chowanego. Te drzewa były ogromne. I nawet są to drzewa owocowe. Ich owoce przypominały nieco gruszki z pofalowaną powierzchnią. Chwyciłam więc jedno i nawet dałam gryza.
-Bez smakuuu~
Powiedziałam skwaszona, wyrzucając zaraz podejrzany owoc. Ciężko oczekiwać prawdziwego smaku po czymś, co wygląda podejrzanie i jest snem. Chociaż... różne mam tu wspomnienia, więc nie wypada uogólniać.
Nieznajoma powiedziała pewne ciekawe rzeczy. Czy można się nudzić w swoim śnie? Hmm... Myślę, że tak. Ktoś mówił mi w końcu "Miałem upiorny sen". Więc jeśli sen może być straszny, to myślę, że może być też nudny. Tak myślę. Nie, żebym mówiła z doświadczenia. Drogą dedukcji.
-Otome? Tak się nazywasz... Hmm.. Ja jestem Adel. Z rodu Verusenów.
Powiedziałam, nieco zaciekawiona, gdy spojrzałam się na Otome.
-Myślę, że nudzenie się we śnie jest całkowicie możliwe. Sny bywają straszne, radosne, smutne... A w niektórych nic ciekawego po prostu nie ma...
Bo śniący nawet nie wie, że śni i jego sen to odzwierciedlenie jego wspomnień zmieszanych z.. w sumie nie wiem czym. Informacja od brata, w końcu ostatecznie dowiedział się, że jestem zjawą.
-Jeśli tak o tym mówisz. Ja śnię. Życie jest jednym wielkim snem. Nie sądzisz?
Taak. to prawda. Najbardziej nieprzewidywalny sen jakikolwiek i kiedykolwiek widziałam. Również, bardzo piękny, a czasem okrutny.
Wskazałam palcem na światło drzew.
-Idziemy dalej w stronę tych olbrzymów, czy masz jakiś lepszy pomysł? W okolicach wody bym jej nie szukała.
Pamiętam, mała boi się pływać, bo kiedyś wpadła na głębszą wodę i się podtopiła. Z opowieści jej mamy wynika, że ta nigdy więcej nie weszła do żadnego zbiornika wodnego po za wanną.

Otome - 15 Wrzesień 2018, 22:53

Tak jak przypuszczała, pytanie było zbyt bezpośrednie i Adel nie była zbyt chętna do odpowiedzi. Wyglądała na poddenerwowaną. Stwierdzenie "gdzieś w pobliżu" nie mówiło za wiele, bo mogły to być Herbaciane Łąki albo jakaś lokalizacja bo zupełnie przeciwnej stronie Krainy Luster. Ale w sumie to nie miało już znaczenia. Najważniejsze że było to gdzieś w Krainie Luster. Mogła wyjść z tego snu w wymiar w który celowała. Kolejna wędrówka do Świata Ludzi byłaby mocno uciążliwa. Postanowiła wiec że opuści Krainę Snów gdy tylko będzie mogła, czyli gdy znajdzie te dziewczynkę od Adel. Tylko gdzie ona była? Ten sen musiał być nadzwyczaj rozległy skoro jeszcze jej nie spotkały.
Nie ciągnęła dalej dyskusji na temat snów. Nie rozuiałą czy Adel w końcu potrafi śnić czy nie. Ale mogła mieć rację z tym że sny są na tyle różnorodne by mogły trafiać się czasami i te nudne.
- Skoro twierdzisz że nie ma sensu szukać jej przy wodzie, to nie pozostaje nam nic innego. Ewentualnie możemy po prostu poczekać. Fabułą snu powinna kręcić się w okół śniącego, więc w końcu powinno nas przenieść w jej pobliże... albo... - Wpadł jej do głowy pewien pomysł. W Rzeczywistości nie czuła by się na tyle pewnie, ale tutaj mogło zadziałać. Wyciągnęła z torby notes i zaczęła coś szkicować. Po chwili rysunek był już kompletny. Rozejrzała isę za odpowiednim miejscem i zauważyła że zaraz obok jest polana. Weszła więc na nią, a następnie wyciągnęła zeszyt przed siebie i skupiła się. Rysunek zaświecił na fioletowo, po czym opuścił papierowe kartki by gwałtownie się powiększyć i zmaterializować. I w ten oto sposób pojawił się przed nimi wielki kolorowy balon z drewnianym koszem. Otome wskoczyła do środka, po czym odwróciła się w stronę Adel.
- Spróbujmy wyparzyć ją z góry.

Anonymous - 21 Wrzesień 2018, 20:37

Jestem nawet bardziej niż pewna. W końcu ta mała księżniczka boi się zostać w wannie sama, dlatego wchodzę do niej razem z nią. Mocny uraz jeśli chodzi o wodę. Ocen pewnie jest nawiązaniem do położenia ich domu. Co prawda nie jest to ocean, a jezioro, ale dla kogoś tak małego jak Sui, te jezioro musiało wydawać się ogromne. Stąd pewnie ten ocean.
Zainteresowana, spojrzałam co Otome robi. Wyglądała na całą podekscytowaną, gdy wyszła pędem na polanę i zaczęła szkicować. Zazdroszczę, nie umiem pięknie malować. Albo inaczej - umiem, ale dłuugo mi schodzi. A gdy mnie coś nudzi, to ja to porzucam.
Patrzyłam się na nią jak głupia, nie wiedząc co robi. Podeszłam trochę, spoglądając w notatnik
-Wow! Dobrze Ci idzie! Fajnie gdybym też tak potrafiła.
Powiedziałam, cała podekscytowana. Jednak wpadłam w euforię, gdy rysunek ożył. Moja buzia nie chciała się zamknąć.
-Woooow! Jesteś niesamowita!
Powiedziałam i od razu ją objęłam. Odruch bezwarunkowy. Po tym tym tulasku wsiadłam z Otome do kosza . Balon powoli unosił się i pewnie byłabym teraz cała podekscytowana, gdyby nie fakt iż usłyszałam pewien znajomy głos. "Adel One-chan!" Chichy i nieco piskliwy. Tak, to była Sui! Pewnie widząc nas odlatujących w balonie, postanowiła przestać się ukrywać. Nie jestem pewna, czy wiedziała, że to jej sen. Podświadomie tworzyła sen, w którym nie miałyśmy szans jej znaleźć . W końcu... jest jego twórczynią. Balon był już dość wysoko, ale nie miałam wyboru.
-Przepraszam, ale muszę się ewakuować!
Krzyknęłam i wyskoczyłam ze zmierzającego ku górze balona wprost na ziemię. Gdyby nie był to sen i gdyby nie moje umiejętności, pewnie moje kości były by połamane. Sui nie przestraszyła się mej spadającej osoby, mimo iż była z wody. Tak, moje ciało ma na celu pomóc jej w pozbyciu się jej strachu przed wodą. Podeszłam i utuliłam ją gwałtownie.
-Wiesz ile Cię szukałyśmy?! Całe wieki!
Krzyknęłam, głaskając ją po głowie.

Otome - 1 Listopad 2018, 21:40

Otome z lekka dumą podziwiała jak coraz bardziej oddalają się od podłoża. Co prawda Kraina Snów pozwalała jej na o wiele więcej niż inne wymiary, ale i tak zadowolona ze swojej pomysłowości oraz faktu że coraz lepiej idzie jej używanie mocy.
Nie dane jej jednak było długo nacieszyć lotem, gdyż ledwo Zjawa i jej towarzyszka ( w sumie też Zjawa) zaczęły się unosić, z dołu dobiegły je piskliwe okrzyki i Adel rzuciła się przez burtę. Otome zobaczyła jak po wylądowaniu podbiega do jakiejś dziewczynki. Z pewnością była to twórczyni tego snu. Balon nadal się unosił, więc pozostawało jej dwie opcje - również wyskoczyć, albo od razu opuścić ten sen. Przy takiej odległości od Śniącej mogła to jeszcze bezpiecznie zrobić. Z jednej strony czuła że powinna się pożegnać, poza tym ciekawiła ją postać Adel, z drugiej strony nie chciała się narzucać w cudzym śnie i była już dość zmęczona. Jako że gonił ją czas, zdecydowała się na drugą opcję i korzystając ze sposobności opuściła sen. Wcześniej jednak na szybkości wyrwała ze swojego notesu z rysunkami jedną kartkę, złożyła ją w samolocik i puściła. Gdy już jej nie było, samolocik przeleciał nad głowami Adel i jej podopiecznej zmieniając się w dyniowe kapelusze które opadły na ich głowy.
[z/t]



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group