To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Adelle Von Verusenia

Anonymous - 4 Sierpień 2018, 21:39
Temat postu: Adelle Von Verusenia
Imię: Adelle
Nazwisko: Verusenia
Pseudonim: Dell lub Adel.
Wiek: 39 lat
Rasa: Senna Zjawa
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

Moce:
-Raz na 10 postów, Adelle może zmienić swój wygląd. Czy to wysokość, wygląd, ubranie, ma tu dowolność. Nie może zmienić koloru swoich tęczówek. Dodatkowo, może przyjmować tylko postacie ludzkie i nie może zmienić swojej płci.
-Adel może kontrolować swoją wagę. Co nie znaczy, że ma to coś wspólnego z dbaniem o linię. Na życzenie może drastycznie zmniejszyć swoją wagę, co pozwala jej wykonywać wielkie skoki w górę i to bez obawy o to, że cokolwiek się jej stanie podczas lądowania. Nie może jednak zwiększyć swojej wagi, może jedynie przywrócić swoją wagę do właściwej wartości.
Działa 3 posty, po tym 3 posty odpoczynku

Umiejętności:
-Adelle to parkourowiec, czy się jej to podoba czy nie. Potrafi skakać po domach, wykonywać przewroty w powietrzu tak, jakby było to częścią jej codziennej rutyny.
-Co tu dużo mówić, Adelle to dziewczynka o wielu twarzach i mimo, iż przeważnie najpierw robi, a potem myśli, to doskonale opanowała zdolność „współgrania” ze swoją mocą. To już nie tylko sztuka zmiany swojego wyglądu, ubrania czy dodania makijażu, a taki dobór słów, by pasował do przedstawionej przez swoją sylwetkę osoby. Bo jak wiemy, szlachcic będzie używał języka nieco bardziej wyniosłego, za to przeciętny rolnik nie będzie rzucał wersetami z dramatów. Adel doskonale potrafi ukryć swój prawdziwy charakter. Robi to jednak tylko wtedy, gdy jest to konieczne.
-Potrafi znakomicie jeździć konno, kiedy to normalna jazda była zbyt nudna, by ta ją kultywowała, więc wszystko to, czego wy byście na koniu nie zrobili, zostało przez Adelle zrobione.

Charakter:
Duch zabawy! Adelle jest zawsze przepełniona energią. Nawet jako niemowlak, była hiper aktywna. Ciężko jej usiedzieć w jednym miejscu i bardzo szybko się nudzi, jeśli ta czynność się powtarza raz po raz. Gadatliwa i często irytująca. Adelle musi coś mówić, bo inaczej nie była by sobą. Może mówić o czymkolwiek, jej to nie przeszkadza. Jest też ciekawska i dość szczera. Nie koniecznie rozumie, że ta jej szczerość nie zawsze służy. Ale słodycz jej niewinności potrafi wybaczyć każde, nawet jej najszczersze słowa. Adelle lubi się bawić. Nie można tego ukryć. Jeśli zgodzisz się na zabawę z nią, ta może tak cały dzień, a to pewnie znacznie dłużej niż wynosi zapał przeciętnej, dorosłej osoby. Po za całą garścią tych iście dziecięcych cech, należy wspomnieć, że Dell to drobna arystokratka, która dba o to, by w domu się kręciło. Jest to dziewczyna bystra, która szybko się uczy, a jej beztroska oprawa, powoduje iż potrafi zwieść na manowce najlepszego nawet polityka. Dodatkowo, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie widzą ją jako małą dziewczynkę – umie ten atut wykorzystać. Słodka, mała, głupawa. Kto by się nie nabrał?

Wygląd zewnętrzny:
Adelle jest niska i mierzy sobie 150 centymetrów. Naprawdę, słodka z niej dziewczynka. Ma niesamowicie gęste, nieco kręcone włosy- koloru pomarańczowego, przechodzącego w purpurę ku ich końcom. Są też niesamowicie długie – prawie tak długie jak ich posiadaczka. Tak długie włosy, są zazwyczaj w nieładzie, bo ich czesanie zajmuje mnóstwo czasu, ale Dell się tym zbytnio nie przejmuje – te bowiem błyszczą niczym złoto, obojętnie czy są uczesane czy nie. I nie była to metafora – one naprawdę świecą. Dlatego, czesze je tylko w wolnych chwilach. Jej twarz ma młodzieńcze rysy. Ma duże oczy i delikatną heterochromię; jedno oko jest niebieskie, drugie fioletowe. Nos i usta są małe, uszy natomiast są delikatnie spiczaste i zadarte do tyłu.
Verusenia jest bardzo drobna. Sprawia wrażenie, że mogłaby w każdej chwili zostać porwaną przez wiatr. Jest to w sumie prawda, nie może się ona pochwalić dużą siłą, jej biust to miseczka B, jej dłonie są niczym dłonie nastolatki. Wszystko to nadrabia jednak niezwykłą gibkością i zwinnością swojego ciała; Salto w miejscu, szpagat? Nic niezwykłego. To też mimo wątłości, ma wysportowaną sylwetkę z delikatnym wcięciem w talii.

Historia:
Marzenia z najmłodszych lat… Głupie, śmieszne i niesamowicie piękne. Nie jedna osoba chciała by je spełnić. Jeśli o mnie chodzi, to jakby mogło być inaczej! Jednak… od początku. Wolniej. By wszyscy byli w pełni zaangażowani.
Urodziłam się bowiem w śnie 5 letniego dziecka, które było jedynakiem. Chłopczyk ten był bardzo samotny, bowiem nie miał matki, a ojciec wdowiec, mimo iż był człowiekiem uczciwym i godnym szacunku, to też pracował sumiennie, przez co czasu dla potomka nie miał zbyt wiele. Pan Wincent, bo tak go zwałam, był niższej klasy szlachcicem, którego szybko polubiłam. Ale o tym, po tym. Wróćmy do Erika, jego syna.
Zaraz jak się urodziłam, stałam się jego pierwszą towarzyszką zabaw. Był malutki! Bardzo. Mimo iż ja sama też jestem niska, to on był jeszcze mniejszy! Ale dzielnie mu towarzyszyłam, bawiąc się z nim w każdym śnie, chroniąc go przed koszmarami. Podczas pełnych godzin zabaw, gdzie to pokazywałam mu piękno krainy snów, chłopiec powiedział mi, że chciałby mieć siostrę. Zapytałam się więc, jaką siostrę chciałby mieć; starszą, czy młodszą. Odpowiedział: „Młodszą, bo przecież Dell jest moją starszą siostrzyczką!” To było takie… SŁODKIE! Nie mogłam się powstrzymać. Mogłam być jedną siostrą, lecz stwierdziłam, że lepsza prawdziwa, niż taka, która jest tylko marną iluzją. Pomysł sam ukazał mi się przed oczyma. Adell, jesteś geniuszem!
Po tej ciasteczkowo-słodkiej rozmowie z Erikiem, odwiedziłam tym razem sen jego Ojca. Tam troszkę go nastraszyłam. Znając jak wyglądała jago żona (zdjęć nie brakowało w jego pokoju) przyjęłam jej wygląd i w śnie nastraszyłam go, że w jego posiadłości pojawi się mała dziewczynka w dniach 7 licząc od dzisiejszej i jeśli on się nią nie zaopiekuje, ta przeklnie go na wieki. Jakże piękne przemówienie. W końcu jestem geniuszem.
Tak też się stało. Po 7 dniach, wyszłam z krainy snów i przybrałam formę małego dziecka, zostawionego w koszyku. Przed drzwiami posiadłości. Nie, że miałam coś do stracenia się wie. Zabrała mnie główna pokojówka i pokazała Baronowi. Poszło lepiej niż się spodziewałam. Nie tylko zostałam przyjęta z otwartymi ramionami, ale również stałam się córką Barona, przyjmując jego nazwisko. Nazywałam się od teraz w jakże popularnym niemieckim nazewnictwie Adelle Freiherr von Verusenia. Czyli prościej: Baronowa Adelle Verusenia.
Grałam swoją rolę znakomicie, od czasu do czasu używałam mojej zdolności przemiany, by powiększyć delikatnie swoje ciało. W ten sposób, z wolna rosłam, a nikt nie miał zbyt wielu podejrzeń, szczególnie Erik, którego marzenie się spełniło. Miał rodzeństwo; miał kogoś do zabawy, duszę towarzystwa, Dell; czyli mnie.
Muszę przyznać, iż dla niego się nieco poświęciłam; uczyłam się od korepetytora, uczyłam zachowywać jak dama. To było takie nudne, a mnie rozpiera energia. Ale wytrzymałam! I byłam z siebie dumna. W skrócie – dorosłam.
Nie zakończyłam jednak przygody z rodziną barona – pomagałam jak mogłam. W końcu… jego syn mnie wyśnił, albo tak mi się przynajmniej wydaje. Jednak długo to też nie trwało, bo przyszedł na niego czas. Umarł przez nieuwagę – zamyślił się i wpadł pod powóz. Jak można było się spodziewać, nie mógł czegoś takiego przetrwać. Zapłakałam, położyłam kwiatek. Pożegnałam mojego przybranego ojca. Jak prawdziwa córka.
Po ojcu otrzymałam niewielki dworek i kawałek ziemi do dokoła, tak żeby budynek ten mógł się utrzymać. Nie prosiłam. Ale otrzymałam i zamierzam pielęgnować, nie zrywając relacji z moim bratem.

Bane - 5 Sierpień 2018, 10:21

Nie mam zastrzeżeń. Z racji, że ranga nie została określona, przysługują Ci dwie moce, oczywiście z opcją rozszerzenia w przyszłości o kolejną, jeśli zdecydujesz się na konkretną rangę. Powiadom mnie, jeśli do tego dojdzie.


AKCEPT



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group