To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Erika Venefica

Erika - 18 Marzec 2018, 19:52
Temat postu: Erika Venefica

Portret znajdujący się w rodzinnej rezydencji. Jest na nim z bratem.


Imiona: Erika Victoria Anastasia
Nazwisko: Venefica
Wiek: 15
Rasa: Upiorna Arystokratka
Ranga: Pies Baskervillów

Miejsce zamieszkania: Kraina Luster, Rodowa Rezydencja


Dewiza rodowa: "Świat chce być oszukiwany, niechże więc będzie"

Herb:



Moce:
Charakterystyczna dla wszystkich Upiornych ochrona przed wtargnięciem w ich myśli. Jakże przydatna w ukrywaniu wcale nie niewinnych myśli.

Iluzja, która ukryje plamy krwi lub zwabi jakiegoś nieszczęśnika w sidła bliźniąt. [3/2]

Elektryczne wyładowania, którymi może porazić na kilka metrów lecz z odległością szybko słabną. Z przyłożenia może pozbawić kogoś przytomności, a z maksymalnej odległości co najwyżej zaszczypie. Może zapalić gaz brata. [3/3]


Umiejętności:
Alchemia – ulubiona dziedzina nauki dla Eriki. Lubuje się szczególnie w tworzeniu mieszanin niebezpiecznych, ale umie też inne. Ostatecznie nikt nie lubi kiedy „zabawki psują się” zbyt szybko.

Strzelectwo – głównie umie się posługiwać bronią długą używaną w polowaniach i w tym przypadku jest naprawdę niezła. Nauczyła się także używać broni krótkiej przy użyciu pistoletów pojedynkowych, ale w ich użyciu jest dość przeciętna.

„Chirurgia” – może określenie jest to trochę na wyrost, ale całkiem nieźle potrafi kogoś pociąć i pozszywać by nie umarł. Natychmiast. Samopoczucie pacjenta jest całkowicie nieistotne i niejedną z operacji można by podsumować słowami: Operacja się udała. Pacjent zmarł.


Charakter: Z pozoru bardzo miłe dziecko. Razem z bratem tworzą uroczą parkę. Nienagannie wychowani, uprzejmi i uzdolnieni. Po prostu wymarzone dzieci.
I jak wszystkie dzieci uwielbiają się bawić i w swoje zabawy wciągać innych. Jednak ta parka pod cudowną powierzchownością skrywa dość mroczne upodobania. Bawi się w chowanego na ucięte paluszki i nie tylko. Innymi słowy w rzeczywistości są okrutnymi, sadystycznymi potworami bez poszanowania dla innych. Poznanie tej ich strony to swoisty zaszczyt, bo starają się utrzymać wizerunek uroczych dzieci. Więc jak zechcą się zabawić z tobą w berka to uważaj by nie stracić głowy w zabawie.


Wygląd zewnętrzny: Bardzo ładne dziecko o alabastrowej cerze i platynowoblond włosach nieznacznie dłuższych niż brat. Głowę zdobią ponadto solidne, onyksowe rogi skierowane do góry i lekko na zewnątrz. Oczy o barwie spessartynu zawsze lśnią w twarzyczce o delikatnych rysach. Perłowo białe, drobne ząbki z wyraźnie zarysowanymi kłami często błyskają z ust Eriki, a kryształowo dźwięczny głosik cieszy ucho.
Jedyną kwestią stałą w ubiorze jest to, że tworzy komplet z ubiorem brata. Codziennym ubraniem są jednak zazwyczaj czarne kostiumy z odcinającym się akcentem pod szyją.


Historia:
Historia każdej istoty zaczyna się tak naprawdę przed datą jego bądź jej urodzenia. Tak też jest w tym wypadku.
Główna gałąź rodu Venefici miała wspaniałego dziedzica. Uzdolnionego młodzieńca o szlachetnym charakterze. Gdyby nie tragiczny wypadek, który kosztował go życie, bliźnięta mogłyby się nigdy nie narodzić. Bądź też narodzić w innym okresie i być inaczej wychowane. Tak się jednak nie stało.
Niewysłowiona tragedia boleśnie ubodła rodziców Edana i Eriki. Ich pierworodny, jedyny syn zginął. Nie tylko stracili dziecko, ale ród stracił dziedzica. Podwójna tragedia.

Po latach smutku i starań pojawiła się jednak wspaniała nowina! Pani na włościach, Verona jest brzemienna! Wielka radość zapanowała w domu. Przez cały okres ciąży chuchano i dmuchano na nią by nic jej, ani owocowi jej łona, nic się nie stało.
Poród był długi, ale radość jaką przyniósł była podwójna, bo narodziły się bliźnięta. Chłopiec i dziewczynka. Edan Victor Andrew i Erika Victoria Anastasia. Od pierwszych dni życia zostali otoczeni najstaranniejszą opieką. Nierozłączna parka była oczkiem w głowie rodziców i służby.
Z czystym sumieniem można stwierdzić, że byli rozpieszczani. Wszyscy też mówili jacy są ważni dla całej rodziny.
Miało to istotny wpływ na kształtowanie się ich osobowości. Lecz o tym za chwilę.

Byli rozpieszczani, nie można tego zaprzeczyć, ale nie można też powiedzieć, że się obijali całymi dniami. Od najmłodszych lat byli przygotowywani do przejęcia władzy w rodzinie i wszystkim co do niej należało.
Podstawą tych przygotowań była oczywiście staranna edukacja. Bazę zaś ich edukacji stanowiły sztuki wyzwolone. Gramatyka, dialektyka, retoryka, muzyka, arytmetyka, geometria i astronomia (choć ta ostatnia w mniejszym stopniu). Ponadto podstawy dyplomacji, alchemii, ekonomii, historia oraz nauki biologiczne i heraldyka. Dzieci nie miały problemów z nauką choć nie wszystko je interesowało. Podejmowały też czasem dość nieortodoksyjne metody rozwiązywania problemów.
Z nauczanych przedmiotów Erika szczególnie upodobała sobie alchemię.
Nie było to oczywiście wszystko, bo ich rozwój fizyczny też nie był zaniedbywany. Lekcje tańca, jazdy konnej oraz szermierki i strzelectwa – z czego te ostatnie były skierowane głównie w kierunku chłopca to wiadomym było, że gdzie jedno tam drugie. Dziewczynka nigdy nie stała się jakąś fanką szermierki, ale polubiła strzelać.
Bliźnięta rozwijały się wręcz lepiej niż podręcznikowo ku uciesze rodziny i służby. Okazało się jednak, że sytuacja nie wygląda aż tak bajecznie. Nie okazało się, że dzieci cierpią na jakąś ciężką przypadłość. Co to to nie. Wyszło na jaw, że mają dość paskudne charaktery. I wyszło to dopiero po dłuższym czasie.
Dlaczego nie od razu?
Z kilku powodów. Rodzeństwo wyglądało zawsze całkowicie niewinnie. Początkowe wypadki mogły być wynikiem pecha i przypadku. Przez większość czasu traktowali służbę całkiem dobrze, tylko z nielicznymi narzekaniami gdy nie dostali dokładnie tego czego chcieli. Innymi słowy nie zachowywali się gorzej niż latorośle innych rodów.
Jednak gdy częstotliwość wypadków zaczęła się nasilać przyjrzano się sprawie dokładniej i odkryto ku powszechnemu zdumieniu otoczenia, że autorami jeśli nie wszystkich (gdyż ze wszystkimi nie udało się ich bez wątpliwości połączyć, a prawdziwe wypadki też się zdarzają) to zdecydowanej większości z nich są urocze bliźnięta. Późniejsze z nich bywały naprawdę niebezpieczne i często krwawe. Z jakiegoś powodu żaden poważniejszy wypadek nie spotkał ludzi z ich najbliższego otoczenia. To co im się zdarzało to były bardziej „żackie żarty”.
Ich ojciec zdecydował, że powinni zająć się bardziej odpowiednimi do ich statusu rozrywkami jak na przykład polowania. To nie była w zasadzie propozycja, to było stwierdzenie faktu.
Jak w zasadzie wszystko co robi szlachta, tak i polowanie oznacza wykorzystanie większej ilości osób niż to niezbędne i ułatwianie sobie życia (to znaczy przenoszenie całej roboty na innych) w każdy możliwy sposób. Pierwszym polowaniem na jakie zostały zabrane bliźnięta były łowy drobnego zwierza, a mianowicie lisów.
Polowanie było przeprowadzane metodą z użyciem norowców – wspaniałych terierów, które prowadzone przez służbę miały wykurzyć lisy z nor wprost pod lufy lepiej urodzonych.
Polowanie było udane. Erika ustrzeliła dwa lisy, Edan jednego, a ich ojciec trzy.
Nie wszystkie strzały były od razu śmiertelne i trzeba było w połowie przypadków podejść i dobić ranne zwierzę. Życie opuszczające oczy lisa z każdym pulsem czerwonej posoki i potem nagle urwane zafascynowało rodzeństwo. Podobnie jak późniejsze skórowanie. Ostatecznie lisów się nie je i tylko ich piękne futro warto zabrać ze sobą.

Patrząc wstecz można stwierdzić, że to nie był zbyt trafiony pomysł. W ciągu roku jaki minął od ich pierwszego polowania ich fascynacja śmiercią i cierpieniem eskalowały znacząco. Teoretycznie to pomogło, bo nie robili już paskudnych psikusów służbie. Była to jednak sytuacja gdzie lekarstwo jest gorsze od choroby.
Punktem przełomowym była sytuacja w której zamęczyli podczas swojej zabawy dziecko sadowników, którzy pracowali nie tak daleko od głównej rezydencji, w której bliźnięta mieszkały. Wszystko zostało ostatecznie zatuszowane jako nieszczęśliwy wypadek, ale kilka osób znało prawdę.
Bliźnięta po tym zdarzeniu zyskały specjalnych ochroniarzy-opiekunów, którzy oficjalnie mieli strzec ich przed różnymi nieszczęśliwymi wypadkami jak ten, który spotkał tamtego chłopca, a w rzeczywistości mieli ograniczać ich wybryki i w razie czego pozbywać się śladów, które mogły zaszkodzić rodzinie.
Z różną skutecznością, bo rodzeństwo zawsze było bardzo pomysłowe. Póki co jednak mroczny sekret urokliwych dzieci jest znany tylko najbliższej rodzinie i służbie, która nigdy nie była celem ich szaleństw gdyż byłoby to dla nich najzwyczajniej w świecie niewygodne, a byli jednak dziećmi arystokratów przyzwyczajonymi do wygód i służby odgadującej ich pragnienia, a takie umiejętności zdobywa się latami.

Bane - 18 Marzec 2018, 20:12


Nie mam zastrzeżeń.



AKCEPT.
Witamy po Drugiej Stronie Lustra!






Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group