To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Plac Zabaw - Stwórzmy historię

42 - 8 Czerwiec 2013, 17:00

Pewnego razu na Spectrofobii nasz kochany Żywy Trup spotkał naszego kochanego Muzykanta i od razu się polubili. Spotkanie to nie przewidywało niespodzianek, jednakże to tylko pozory, które mylą... Wracając do tematu: właśnie ta dwójka szła do sklepu, gdy na ich drodze pojawił się facet śmierdzący moczem. Kołysząc się na wszystkie strony poszedł do parki i podał im gumowego kurczaka. Uznali to za przejaw szczerej sympatii, więc zaproponowali by wraz nimi udał się do meliny Melanie, gdzie odbyła się impreza na cześć 16 urodzin Ichiro, ale z imprezy urodzinowej zrobiła się prywatka, gdzie tańczyły arbuzy macając się w kącie pokoju, aż in pestki z miąższu wypływały, a potem zostały rozdzielone i zrobiono z nich pyszny soczek, przez który wszyscy stracili życie, gdyż był on już dłuuuugo po terminie. Jednakże po chwili okazało się, że jedna osoba żyje, była to Melanie (Żywy trup) , której było obojętne czy wypije soczek czy od razu, po prostu skoczy z mostu i tak przeżyje, bo ktoś jej bardzo nie lubi i krzyżuje wszystkie jej plany. Tą osobą jest Ichiro, który był pijany i śledził Melanie krok po kroku, przez całą jej życiową drogę. Melanie nie wytrzymała i wyjechała do Honolulu, gdzie i tak dopadło ją przeznaczenie, gdyż spotkała Ichiro przy pupie pewnego słonia, który robiła akurat kupkę. Oboje bardzo zniesmaczyli się po tym incydencie ze słoniem, więc pobiegli się umyć. Gdy to uczynili to spacerkiem poszli do pobliskiego centrum handlowego, w którym był MacDonald. Melanie się ucieszyła i zaprosiła Ichira na randkę. Okazało się, że na randce był też Shadow, który zajadając sie kurczakiem w panierce zaczął rugać się w niebo głosy.Przez swoje wybryki oberwał prawym sierpowym od Melanie. po czym jego policzek bardzo się zaczerwienił. Nagle sufit runął im na głowy. Nikomu nic się nie stoło, tylko wszyscy wylądowali w szpitalu. Było tam bardzo ponuro a lekarze byli jacyś dziwni. Wtedy Melanie wielce oburzona, stwierdziła iż jeden z pielęgniarzy jest bardzo podobny do niej tak więc zaczęła z nim gadać, a gdy się okazało, że i z osobowości są do siebie podobni, dziewczyna zaczęła okładać go pięściami i rąbnęła mu fartuch, po czym paczka niskokalorycznych frytek upadła na ziemię. Melanie postanowiła je pozbierać i rzucić kolesiowi w twarz. Chwilę potem z kostnicy na dole nadszedł 42 i uznał, że warto odświeżyć zatęchłą atmosferę. Nie namyślając się długo pociągnął Melanie za sobą prosto do sali ze szpitalnym piecem krematoryjnym gdzie właśnie...
Gideon - 10 Czerwiec 2013, 21:47

...gdzie właśnie Gideon trzepał kapucyna w nazistowskim mundurze. Znaczy Gideon był w nazistowskim mundurze. Kapucyn był pomarszczony i w habicie. Chrzcił wino które Gideon regularnie kradł i teraz zły, lał klechę po mordzie. Odgłosy trzepania przerywało tylko pukanie chleba dochodzące z pieca. No ale przecież chleb nie puka w drzwiczki, więc musiał to być ziemniak. Albo Łotysz który za nim wskoczył. Spostrzegłszy wchodzącą parkę, Gideon zabrał ręce z kapucyna, który padł na ziemie jak worek kartofli - z pieca dobiegło tęskne westchnięcie - i odwrócił się do nowo przybyłych z najuprzejmiejszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć - pedofila w miasteczku Bullerbyn.
- Właśnie poczułem, że coś zajeżdża rozkładem. Wy dwoje razem? Debata nad legalizacja związku nekrofilnych, w budynku obok. Ale straszny smród, bo część przyszła z kochankami. - Oznajmił uprzejmie.

42 - 10 Czerwiec 2013, 22:28

Pewnego razu na Spectrofobii nasz kochany Żywy Trup spotkał naszego kochanego Muzykanta i od razu się polubili. Spotkanie to nie przewidywało niespodzianek, jednakże to tylko pozory, które mylą... Wracając do tematu: właśnie ta dwójka szła do sklepu, gdy na ich drodze pojawił się facet śmierdzący moczem. Kołysząc się na wszystkie strony poszedł do parki i podał im gumowego kurczaka. Uznali to za przejaw szczerej sympatii, więc zaproponowali by wraz nimi udał się do meliny Melanie, gdzie odbyła się impreza na cześć 16 urodzin Ichiro, ale z imprezy urodzinowej zrobiła się prywatka, gdzie tańczyły arbuzy macając się w kącie pokoju, aż in pestki z miąższu wypływały, a potem zostały rozdzielone i zrobiono z nich pyszny soczek, przez który wszyscy stracili życie, gdyż był on już dłuuuugo po terminie. Jednakże po chwili okazało się, że jedna osoba żyje, była to Melanie (Żywy trup) , której było obojętne czy wypije soczek czy od razu, po prostu skoczy z mostu i tak przeżyje, bo ktoś jej bardzo nie lubi i krzyżuje wszystkie jej plany. Tą osobą jest Ichiro, który był pijany i śledził Melanie krok po kroku, przez całą jej życiową drogę. Melanie nie wytrzymała i wyjechała do Honolulu, gdzie i tak dopadło ją przeznaczenie, gdyż spotkała Ichiro przy pupie pewnego słonia, który robiła akurat kupkę. Oboje bardzo zniesmaczyli się po tym incydencie ze słoniem, więc pobiegli się umyć. Gdy to uczynili to spacerkiem poszli do pobliskiego centrum handlowego, w którym był MacDonald. Melanie się ucieszyła i zaprosiła Ichira na randkę. Okazało się, że na randce był też Shadow, który zajadając sie kurczakiem w panierce zaczął rugać się w niebo głosy.Przez swoje wybryki oberwał prawym sierpowym od Melanie. po czym jego policzek bardzo się zaczerwienił. Nagle sufit runął im na głowy. Nikomu nic się nie stoło, tylko wszyscy wylądowali w szpitalu. Było tam bardzo ponuro a lekarze byli jacyś dziwni. Wtedy Melanie wielce oburzona, stwierdziła iż jeden z pielęgniarzy jest bardzo podobny do niej tak więc zaczęła z nim gadać, a gdy się okazało, że i z osobowości są do siebie podobni, dziewczyna zaczęła okładać go pięściami i rąbnęła mu fartuch, po czym paczka niskokalorycznych frytek upadła na ziemię. Melanie postanowiła je pozbierać i rzucić kolesiowi w twarz. Chwilę potem z kostnicy na dole nadszedł 42 i uznał, że warto odświeżyć zatęchłą atmosferę. Nie namyślając się długo pociągnął Melanie za sobą prosto do sali ze szpitalnym piecem krematoryjnym gdzie właśnie Gideon trzepał kapucyna w nazistowskim mundurze. Znaczy Gideon był w nazistowskim mundurze. Kapucyn był pomarszczony i w habicie. Chrzcił wino które Gideon regularnie kradł i teraz zły, lał klechę po mordzie. Odgłosy trzepania przerywało tylko pukanie chleba dochodzące z pieca. No ale przecież chleb nie puka w drzwiczki, więc musiał to być ziemniak. Albo Łotysz który za nim wskoczył. Spostrzegłszy wchodzącą parkę, Gideon zabrał ręce z kapucyna, który padł na ziemie jak worek kartofli - z pieca dobiegło tęskne westchnięcie - i odwrócił się do nowo przybyłych z najuprzejmiejszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć - pedofila w miasteczku Bullerbyn.
- Właśnie poczułem, że coś zajeżdża rozkładem. Wy dwoje razem? Debata nad legalizacja związku nekrofilnych, w budynku obok. Ale straszny smród, bo część przyszła z kochankami. - Oznajmił uprzejmie.
- Gratulacje, zepsułeś zabawę.- Odwarknął w odpowiedzi 42 kręcąc głową nad niedomyślnością kompana, któremu zrozumienie zasad najprostszej nawet gry sprawiało równie dużo trudności co przejście dziecku przebitemu włócznią przez drzwi obrotowe. Siadając nieopodal pieca zanurzył rękę w kubełku abortowanych płodów przeznaczonych do spalenia częstując się jednym. Wtedy też to niespodziewanie dla wszystkich za oknem pojawił się...

Dark - 21 Czerwiec 2013, 14:39

Pewnego razu na Spectrofobii nasz kochany Żywy Trup spotkał naszego kochanego Muzykanta i od razu się polubili. Spotkanie to nie przewidywało niespodzianek, jednakże to tylko pozory, które mylą... Wracając do tematu: właśnie ta dwójka szła do sklepu, gdy na ich drodze pojawił się facet śmierdzący moczem. Kołysząc się na wszystkie strony poszedł do parki i podał im gumowego kurczaka. Uznali to za przejaw szczerej sympatii, więc zaproponowali by wraz nimi udał się do meliny Melanie, gdzie odbyła się impreza na cześć 16 urodzin Ichiro, ale z imprezy urodzinowej zrobiła się prywatka, gdzie tańczyły arbuzy macając się w kącie pokoju, aż in pestki z miąższu wypływały, a potem zostały rozdzielone i zrobiono z nich pyszny soczek, przez który wszyscy stracili życie, gdyż był on już dłuuuugo po terminie. Jednakże po chwili okazało się, że jedna osoba żyje, była to Melanie (Żywy trup) , której było obojętne czy wypije soczek czy od razu, po prostu skoczy z mostu i tak przeżyje, bo ktoś jej bardzo nie lubi i krzyżuje wszystkie jej plany. Tą osobą jest Ichiro, który był pijany i śledził Melanie krok po kroku, przez całą jej życiową drogę. Melanie nie wytrzymała i wyjechała do Honolulu, gdzie i tak dopadło ją przeznaczenie, gdyż spotkała Ichiro przy pupie pewnego słonia, który robiła akurat kupkę. Oboje bardzo zniesmaczyli się po tym incydencie ze słoniem, więc pobiegli się umyć. Gdy to uczynili to spacerkiem poszli do pobliskiego centrum handlowego, w którym był MacDonald. Melanie się ucieszyła i zaprosiła Ichira na randkę. Okazało się, że na randce był też Shadow, który zajadając sie kurczakiem w panierce zaczął rugać się w niebo głosy.Przez swoje wybryki oberwał prawym sierpowym od Melanie. po czym jego policzek bardzo się zaczerwienił. Nagle sufit runął im na głowy. Nikomu nic się nie stoło, tylko wszyscy wylądowali w szpitalu. Było tam bardzo ponuro a lekarze byli jacyś dziwni. Wtedy Melanie wielce oburzona, stwierdziła iż jeden z pielęgniarzy jest bardzo podobny do niej tak więc zaczęła z nim gadać, a gdy się okazało, że i z osobowości są do siebie podobni, dziewczyna zaczęła okładać go pięściami i rąbnęła mu fartuch, po czym paczka niskokalorycznych frytek upadła na ziemię. Melanie postanowiła je pozbierać i rzucić kolesiowi w twarz. Chwilę potem z kostnicy na dole nadszedł 42 i uznał, że warto odświeżyć zatęchłą atmosferę. Nie namyślając się długo pociągnął Melanie za sobą prosto do sali ze szpitalnym piecem krematoryjnym gdzie właśnie Gideon trzepał kapucyna w nazistowskim mundurze. Znaczy Gideon był w nazistowskim mundurze. Kapucyn był pomarszczony i w habicie. Chrzcił wino które Gideon regularnie kradł i teraz zły, lał klechę po mordzie. Odgłosy trzepania przerywało tylko pukanie chleba dochodzące z pieca. No ale przecież chleb nie puka w drzwiczki, więc musiał to być ziemniak. Albo Łotysz który za nim wskoczył. Spostrzegłszy wchodzącą parkę, Gideon zabrał ręce z kapucyna, który padł na ziemie jak worek kartofli - z pieca dobiegło tęskne westchnięcie - i odwrócił się do nowo przybyłych z najuprzejmiejszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć - pedofila w miasteczku Bullerbyn.
- Właśnie poczułem, że coś zajeżdża rozkładem. Wy dwoje razem? Debata nad legalizacja związku nekrofilnych, w budynku obok. Ale straszny smród, bo część przyszła z kochankami. - Oznajmił uprzejmie.
- Gratulacje, zepsułeś zabawę.- Odwarknął w odpowiedzi 42 kręcąc głową nad niedomyślnością kompana, któremu zrozumienie zasad najprostszej nawet gry sprawiało równie dużo trudności co przejście dziecku przebitemu włócznią przez drzwi obrotowe. Siadając nieopodal pieca zanurzył rękę w kubełku abortowanych płodów przeznaczonych do spalenia częstując się jednym. Wtedy też to niespodziewanie dla wszystkich za oknem pojawił się również nie rozumiejący co to trzy słowa latający pomidor... xP

Anonymous - 18 Lipiec 2013, 23:38

Pewnego razu na Spectrofobii nasz kochany Żywy Trup spotkał naszego kochanego Muzykanta i od razu się polubili. Spotkanie to nie przewidywało niespodzianek, jednakże to tylko pozory, które mylą... Wracając do tematu: właśnie ta dwójka szła do sklepu, gdy na ich drodze pojawił się facet śmierdzący moczem. Kołysząc się na wszystkie strony poszedł do parki i podał im gumowego kurczaka. Uznali to za przejaw szczerej sympatii, więc zaproponowali by wraz nimi udał się do meliny Melanie, gdzie odbyła się impreza na cześć 16 urodzin Ichiro, ale z imprezy urodzinowej zrobiła się prywatka, gdzie tańczyły arbuzy macając się w kącie pokoju, aż in pestki z miąższu wypływały, a potem zostały rozdzielone i zrobiono z nich pyszny soczek, przez który wszyscy stracili życie, gdyż był on już dłuuuugo po terminie. Jednakże po chwili okazało się, że jedna osoba żyje, była to Melanie (Żywy trup) , której było obojętne czy wypije soczek czy od razu, po prostu skoczy z mostu i tak przeżyje, bo ktoś jej bardzo nie lubi i krzyżuje wszystkie jej plany. Tą osobą jest Ichiro, który był pijany i śledził Melanie krok po kroku, przez całą jej życiową drogę. Melanie nie wytrzymała i wyjechała do Honolulu, gdzie i tak dopadło ją przeznaczenie, gdyż spotkała Ichiro przy pupie pewnego słonia, który robiła akurat kupkę. Oboje bardzo zniesmaczyli się po tym incydencie ze słoniem, więc pobiegli się umyć. Gdy to uczynili to spacerkiem poszli do pobliskiego centrum handlowego, w którym był MacDonald. Melanie się ucieszyła i zaprosiła Ichira na randkę. Okazało się, że na randce był też Shadow, który zajadając sie kurczakiem w panierce zaczął rugać się w niebo głosy.Przez swoje wybryki oberwał prawym sierpowym od Melanie. po czym jego policzek bardzo się zaczerwienił. Nagle sufit runął im na głowy. Nikomu nic się nie stoło, tylko wszyscy wylądowali w szpitalu. Było tam bardzo ponuro a lekarze byli jacyś dziwni. Wtedy Melanie wielce oburzona, stwierdziła iż jeden z pielęgniarzy jest bardzo podobny do niej tak więc zaczęła z nim gadać, a gdy się okazało, że i z osobowości są do siebie podobni, dziewczyna zaczęła okładać go pięściami i rąbnęła mu fartuch, po czym paczka niskokalorycznych frytek upadła na ziemię. Melanie postanowiła je pozbierać i rzucić kolesiowi w twarz. Chwilę potem z kostnicy na dole nadszedł 42 i uznał, że warto odświeżyć zatęchłą atmosferę. Nie namyślając się długo pociągnął Melanie za sobą prosto do sali ze szpitalnym piecem krematoryjnym gdzie właśnie Gideon trzepał kapucyna w nazistowskim mundurze. Znaczy Gideon był w nazistowskim mundurze. Kapucyn był pomarszczony i w habicie. Chrzcił wino które Gideon regularnie kradł i teraz zły, lał klechę po mordzie. Odgłosy trzepania przerywało tylko pukanie chleba dochodzące z pieca. No ale przecież chleb nie puka w drzwiczki, więc musiał to być ziemniak. Albo Łotysz który za nim wskoczył. Spostrzegłszy wchodzącą parkę, Gideon zabrał ręce z kapucyna, który padł na ziemie jak worek kartofli - z pieca dobiegło tęskne westchnięcie - i odwrócił się do nowo przybyłych z najuprzejmiejszym uśmiechem na jaki mógł się zdobyć - pedofila w miasteczku Bullerbyn.
- Właśnie poczułem, że coś zajeżdża rozkładem. Wy dwoje razem? Debata nad legalizacja związku nekrofilnych, w budynku obok. Ale straszny smród, bo część przyszła z kochankami. - Oznajmił uprzejmie.
- Gratulacje, zepsułeś zabawę.- Odwarknął w odpowiedzi 42 kręcąc głową nad niedomyślnością kompana, któremu zrozumienie zasad najprostszej nawet gry sprawiało równie dużo trudności co przejście dziecku przebitemu włócznią przez drzwi obrotowe. Siadając nieopodal pieca zanurzył rękę w kubełku abortowanych płodów przeznaczonych do spalenia częstując się jednym. Wtedy też to niespodziewanie dla wszystkich za oknem pojawił się również nie rozumiejący co to trzy słowa latający pomidor, mówiący, że jakieś straszne monstrum goni go z tasakiem w jednej dłoni, gdy naprawdę owe monstrum było...

Anonymous - 24 Lipiec 2017, 19:17

*OFICJALNIE WSKRZESZAM TEN TEMAT, BO GO LUBIĘ ;W;*

Zacznijmy od początku

Gregory - 24 Lipiec 2017, 20:38

...W dalekim któlestwie, które ogniś zwano...
Iskra - 24 Lipiec 2017, 22:04

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki
Anonymous - 24 Lipiec 2017, 22:20

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał
Charles - 27 Lipiec 2017, 17:11

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina...
Otome - 29 Lipiec 2017, 21:44

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina została zjedzona przez
Anonymous - 29 Lipiec 2017, 23:30

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina została zjedzona przez nietrzeźwego Alladyna, który
Ira - 13 Maj 2018, 18:07

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina została zjedzona przez nietrzeźwego Alladyna, który zgubił lampę.
Dyster - 15 Maj 2018, 14:18

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina została zjedzona przez nietrzeźwego Alladyna, który zgubił lampę.
- Allahu Akbar! - zawołał radośnie Kiełbasek i ...

Abi - 24 Maj 2018, 19:59

Zacznijmy od początku. W dalekim któlestwie, które ongiś zwano na cześć Króla Szynki królestwem Wieprzów, zamieszkiwał mały pan imieniem Kiełbasek. Jego rodzina została zjedzona przez nietrzeźwego Alladyna, który zgubił lampę.
- Allahu Akbar! - zawołał radośnie Kiełbasek i ...
beknął! Niestety było mu tak bardzo smutno, że wypił kilka butelek whisky! Tęsknił za swoją rodziną i gdy sobie o nich myślał zaczynał płakać jednocześnie się śmiejąc!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group