To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Chantico

Anonymous - 13 Listopad 2016, 22:11
Temat postu: Chantico
Imię:---

Nazwisko: ---

Numer: 137-5C

Pseudonim: Strzyga/Szrama/Chantico

Wiek: 35

Rasa: Cyrkowiec

Ranga: Połykacz Ognia

Miejsce zamieszkania: Obecnie kraina luster

Moce:
1. Pirokineza=> Do wzniecenia ognia używa starej podręcznej zapalniczki.
Zdolność ta jest silnie powiązana z orientacją w terenie, znacznie wygodniej jest jej używać pirokinezy, kiedy doskonale zna otaczający ją obszar.
Odwrotna sytuacja ma się, kiedy postać zostanie pozbawiona możliwości zarejestrowania otoczenia.
Jaszczura która nie wie gdzie kieruje ogień, robi to ze znacznie gorszymi efektami.
Zajmuje ok. 2 postów i jest poprzedzony syczeniem/drżeniem powietrza.


2. Psychokineza metali=> Zdolność operowania metalami w promieniu dwóch metrów.
Szrama nie przejmuje się, kiedy ktoś lub coś złamie/zepsuje jej noże, wręcz z chęcią przyjmuje jakikolwiek złom do ''odnowienia''.
Zawsze stara się trzymać w kieszeni jakikolwiek kawałek znalezionego/wykupionego metalu.
W połączeniu z pirokinezą oraz odporniejszymi dłońmi jest w stanie kształtować ją jak plastelinę.
Noża ze stali damaceńskiej nie przekształca w obawie, że go zniszczy ze względu na niskie doświadczenie.
Na samo przetworzenie grudki na więcej niż jedno ostrze potrzebuje 2 postów.
Potem w zależności od ilości ostrzy czeka 2-3 posty.

3. Uciszenie=> Chantico jest w stanie ''zablokować'' czasowo wszelką magiczną aktywność istot żywych w danej lokacji.
Widoczne jest to jako nagłe zblednięcie barw i odczuwalne dla wszelkich istot magicznych, włącznie z samą uciszającą.
Trwa 2 posty i wymaga co najmniej 5 postów odpoczynku.


Umiejętności:
1. Zahartowana łuska- Ciemniejsze obszary na ciele postaci są bardziej odporne na poparzenia i poranienia (pióra, dłonie, stopy, koniec ogona)

2. Zwinność- Godna zwinki, czasami wręcz paranoiczna, co doprowadza do odruchowych uników przed powietrzem.

3. Umiejętność posługiwania się bronią rzucaną (ostrza/noże).


Charakter:
Nigdy nie była zbyt rozmowna. Nie przepada za przejawianiem wylewności w kwestii co wyznaje i co uważa na dany temat. Odrobinę sarkastyczna, zapatrzona w siebie i zbyt pewna siebie, z drugiej strony marzycielka.
Jako urodzona w niewoli nie zna pełnej wartości wolności i wręcz z irytacją reaguje na wszelkie próby narzekania na ludzi.
Z trudem rozróżnia różnice między pojęciem dobra i zła, podobnie jak między taktownym zachowaniem a instynktem bestii.
Kieruje nią zew przygody i dobrej nagrody.


- Strach przed ciemnością
''Miałam kiedyś sen, w którym wszystko co mnie otaczało, było ciemnością.
Wiedziałam, że śnię, wiedziałam, że wystarczy tylko otworzyć oczy, aby to przerwać.
Ale nie mogłam.
'' - O badaniu zmysłu słuchu.
- Piromania(?)
''Chcę widzieć jak niebo nabiera czerwonej barwy a całe otoczenie zmienia w jeden wielki teatr cieni. Widzę to oczyma wyobraźni, jak obracam się w samym centrum a płomienie tańczą razem ze mną.
W przeciwieństwie do was one zawsze kołyszą się do rytmu.''

-Słabość do opowieści-


Wygląd zewnętrzny:
Na pierwszy rzut oka niewielka postać, dopiero po chwili w oczy rzucają się pazurzaste ręce, łuska wymieszana z piórami na skórze a z tyłu wychyla się jaszczurowy kikut ogona. Niestety pomimo gadzich genów, nigdy nie odziedziczyła chwalebnej cechy odrastającego ogonka.
Z twarzy niestety nic odczytać nie można, jest wiecznie ukryta pod rogatą maską, prawdopodobnie traktuje jej zdjęcie jak największą hańbę.
Mimo to odszyfrowanie emocji nie jest takie trudne, gdyż nieświadomie posługuje się mową ciała.
Jej bladawy odcień skóro-łuski nabiera mocnego kontrastu z ciemnymi brunatnymi piórami na ramionach, karku i głowie a staje się wręcz smolisto-czarny na dłoniach, stopach i ogonie.
Gdzieniegdzie na jej ciele widać charakterystyczne szramy po pazurach i zębach oraz pozaszywane rany, jednak jak na Cyrkowca aktywnego na arenach i bijatykach ma ich stosunkowo niewiele.
Porusza się na palcach a podczas postojów delikatnie kiwa na boki.

Na co dzień ubrana w ciemny płaszcz z liczną ilością kieszeni i ''futerkiem'' od wewnątrz, zakrywający czarny top, bladoniebieską bluzę i jasne kremowe spodnie z równie licznymi, głębokimi kieszeniami w których znaleźć można, poza najważniejszymi (składany nóż, zapalniczka i grudka metalu), kompletne bzdety. Jaszczura bardzo lubi zbierać wszystko i chować to ''na później''.
Na siebie lubi zarzucać również i barwną chustę z frędzlami.
Zwykle też nosi nieco cięższe buciory.


Strój do występu składa się z czarnego skórzanego gorsetu zapinanego na rzemyk, naramienników nabijanych ćwiekami i przyozdobionych pasami oraz ciemnobrązowych skórzanych spodni.
Ewentualnie maluje na ciele czerwone wzory.

Jej maska jest biała, z wyrzeźbionym, wypełnionym ostrymi zębami ''uśmiechem'', nad oczami zaczynają się idące ku czerwieni, brązom i czerni, paskowane ''demonie'' rogi, po bokach za uszami doczepione są dwie długie ciemne wstęgi.
Czasami widoczne są za nią intensywnie żółte oczy.



Historia:
A twój numer seryjny to...

Nie była pierwsza. Przecież zanim osiągnie się cel, trzeba przejść przez tysiące pomyłek, nieprawdaż?
Tak więc przed jej narodzinami, prób było wiele, ale do czego właściwie dążono tworząc zupę genetyczną?
Plan był prosty: Można łapać i eksperymentować z wychwyconymi dziwolągami a potem przymusić je do lojalności, albo stworzyć własny wytwór, który będzie na zawsze oddaną jednostką.
Pierwsze wysiłki spełzły na niczym, nie wychodziło dosłownie nic, złe kombinacje genów, jeszcze gorsze warunki do rozwinięcia chociażby drobnej bakterii.
Kolejne, lepiej przemyślane badania przyniosły nadzieję w najgorszej możliwej formie, bo jak inaczej można nazwać twory, które są dosłownie martwym mięsem?
Czasami można było rozpoznać już, co mogłoby być palcem a co głową, ale to nadal nie było to czego szukano.
W końcu nadeszły coraz to bardziej perfekcyjne twory.
Kiedy zaczęły być stabilnymi życiowo kreaturami, rozpoczęto próby wplecenia w nie czegoś więcej.
Jak najbardziej potrzebowano broni, która mogłaby zmierzyć się z magią, a co byłoby lepszym orężem niż równie potężne istoty które w oparciu o zdolności nadnaturalne mogłyby stanowić jednocześnie ich przeciwieństwo?
Powiadano, że tak usiłowano utworzyć coś, co zablokowało by moce kompletnie, aby MORIA miała w garści oba światy.
Po kolejnych licznych próbach powstał chów 137, a wśród niego Stwór.
Nie wyróżniał się niczym od swojego rodzeństwa, podobnie jak u reszty widoczne były u niego gadzie geny.
Potem stwierdzono, że Stwór to Stworzyca, której przypisano numer 137-5C.
Imię? Nie, przecież to nie było nic w porównaniu do człowieka, co najwyżej jego marna kopia z wbitym do łba algorytmem bycia lepszym i silniejszym.
Tak mijały pierwsze lata, chów gadoludzi traktowany był z mniejszym okrucieństwem, w końcu kto niszczyłby własną dumę?
Uczono ich jak małe dzieci a traktowano jak zwierzęta.
Opiekun tej wesołej gromadki często chwalił się, jak bardzo posłuszne mu są ''gadzinki''.
Musiał naprawdę mocno się zdziwić, kiedy w dniu ucieczki obróciły się przeciwko niemu właśnie one.
On właśnie był pierwszym świadkiem sukcesu, jakiego dokonano kreując tą bandę.
Jaszczury utorowały swoją drogę ku wolności blokując zdolności reszty zbiegów, jacy stawali na ich drodze.
Niestety opiekun nie dożył chwili, by przekazać tak wspaniałe wieści jajogłowym.
Dzieci z probówek uciekły w las i tam rozproszyły gdzie popadnie.


''-No ja nie wiem, widzisz jakie to wątłe?
- Andrzejuu, nie siła się liczy a potencjał!''

Jak to się stało, że twór nauki i techniki trafił do rąk jednej z wielu rodzin?
Może to zasługa ignorancji, a może los postanowił zaśmiać się przetrwańcom prosto w twarz.

137-5C mogłaby dosłownie dziękować człowiekowi, który odnalazł ją wtedy w lesie.
Ledwo żywa, oddalająca się powoli w otchłań nieświadomości z zimna, została przez niego przechwycona a potem sprzedana jako dziwactwo.
Ucieczka ''mutantów'' nie obeszła się bez echa w najbliższej okolicy, tak więc o ile w sercach mieszkających w pobliży zostało zasiane ziarno strachu przed niewiadomymi istotami o tyle niektórzy wywęszyli w tym świetną okazję na biznes.
W ten sposób skorzystał właściciel schwytanej stworzycy.
I tak oto zyskała nową tożsamość, do której przywiązała się na najbliższe kolejne kilka lat- Szrama.
Na co dzień pełniła funkcję pupila domostwa Van Hutztów a zarazem ulubieńca ich syna, jednak pod osłoną nocy stanowiła niemałe źródło zarobku.
Otóż oczywiste było, że nie każde ''dziwadło'' uciekło z powrotem do miejsca, z którego naukowcy je zaciągnęli, spora część uciekinierów znalazła swoje miejsce na podziemnym show, jedni zostali do tego zmuszeni a jeszcze inni nie mieli wyjścia.
Widowiskowość starć nowych, często groźnie wyglądających bojowników nadała nowy poziom hazardu w obstawianiu walk arenowych, dodatkowo że było ich stosunkowo niewiele.
137-5C, czy raczej już Szrama jako drobne jaszczurodziecię nie została od razu wrzucona między mordercze maszyny do zabijania. Zanim stała się agresywną bestią, podjudzano jej instynkty na treningach z psami. Wtedy również zaczęły rozwijać się u niej zdolności pirokinetyczne, dzięki którym była w stanie zyskiwać zarówno w ataku dystansowym.
Od tej pory widziała dwa słońca: Dzienne oraz te, które padało silnym strumieniem światła z reflektorów na arenie.
Jakim cudem bojowy zwierz był jednocześnie łagodną jaszczurą skorą do zabaw w obecności młodzieńca? Mogło to być niedopatrzenie ze strony opiekuna, ale kontakt z dzieckiem utrwalił w niej swego rodzaju cząstkę człowieczeństwa.
Właśnie to w niej dostrzegł właściciel, kiedy w końcu w kolejnym starciu na, z góry widoczne było, że jaszczura przegrywa.
Walkę przerwano a stworzycę zabrano do domu, od tego czasu traktowano ją niemal jak drugie dziecko, do czasu.
Szrama była ponownie zmuszona do ucieczki, kiedy zdesperowany przegrany bankrut zdradził władzom o nielegalnym procederze jaki odbywał się w podziemiach i wydał większość uczestników.
Pozostawiono ją w lesie nieopodal gór, obiecano, że kiedy wszystko się uspokoi, rodzina po nią wróci.
I zapewne tak by się stało... ale jaszczurzyca trafiła do Krainy Luster, dane jej było powrócić do domu znacznie później.



Nowy świat, nowe istoty, tak podobne a tak odmienne od ludzi. Jak się w tym odnaleźć?
Stworzyca długo łaziła, zanim odważyła się nawiązać kontakt z kimkolwiek.
Wtedy też usłyszała niecodzienne pytanie.
''Czy jesteś Cyrkowcem?''
Dopiero wtedy poznała Cyrk, ale nie była jeszcze gotowa na nic, ani występy, ani znajomości. Była tylko dzikusem, który ledwo był w stanie rozmawiać.
Dawny dom wzywał, postarała się o drogę powrotną i z Krainy Luster zniknęła.
Ale zabrała ze sobą coś z krainy co przetworzyło kompletnie jej pierwotny algorytm, ustanowiła dla siebie nowy cel.
Co w tym czasie robiła, owiane jest tajemnicą na dobre kolejne kilka lat.
Teraz jednak wróciła, prosto na cyrk, bardziej doświadczona niż kiedykolwiek.
I każe mówić na siebie Chantico.


Inne:
Dziurawe ręce- Trudno to nazwać jakąś szczególną zdolnością, bardziej osobistym przekleństwem, jednak często to, co podekscytowana/zdenerwowana Chantico posiądzie w swoje szponiaste łapska, ma dziwne skłonności do ucieczki spod jej palców.
Między innymi dlatego lepiej uważać, kiedy jest rozdrażniona i trzyma ostre przedmioty, bowiem losowość tego co może się z nimi stać, jest wręcz przerażająca.

Mari - 14 Listopad 2016, 09:52

Moce:
1 - Pirokineza u nas polega na kontrolowaniu ognia. Jednak by go kontrolować musi mieć jakieś istniejące już źródło (zapałka, zapalniczka, ognisko, pochodnia). Jeśli chcesz aby moc została w takiej formie, to prosiłabym o zmianę nazwy, jeśli nadal ma być to pirokineza, dostosuj się do opisu mocy z forum.
Jeśli zdecydujesz się na zmianę nazwy, a nie opisu mocy - nie możesz podgrzewać powietrza, aby zwiększyć temperaturę czegoś, musisz mieć z tym kontakt fizyczny (np. dotykać ręką).
2 - Na stworzenie więcej niż jednej broni potrzebujesz 2 postów. Potem w zależności od ilości ostrzy czekasz 2-3 postów.
3 - Nie możesz zablokować całkowicie magicznej aktywności. Co jak użyjesz tego w Szkarłatnej Otchłani? Logicznym jest, że wyspa, na której postać się znajduje momentalnie zaczęła by spadać. Polecałabym więc aby wyłączała tylko moce innych postaci, w przeciwnym razie ta moc jest zbyt niebezpieczna dla otoczenia jak i dla samej postaci. Jednocześnie, w trakcie używania tej mocy, nie możesz użyć, żadnej innej. Skoro wyłącza magie to także u niej samej.

Umiejętności:

2 - jesteś pewna co do takiej dość...negatywnej umiejki? Nie jest ona błędem, jednak lepiej się upewnić.
3 - Jest ogólnie zwinna czy zwinnie posługuje się ostrzami? To trzeba uściślić.

Charakter:

Cytat:
z drugiej strony potrafiący okazać troskę zwierz z wielką wyobraźnią.

Na pewno tak miało być?

Wygląd:

Dopisz proszę, czy Jaszczura jakoś się ubiera czy raczej woli strój Ewy.

Historia:

Wojna z KL odbyła się około 30 lat temu. Tuż przed nią i w trakcie tworzono maszyny do zabijania Lustrzaków. Później nie było to już robione na taką skalę. Oczywiście pojedyncze twory się trafiały, jednak nie robiono już ich masowo, tak jak to opisałaś. Radziłabym więc albo lekko postarzyć postać (w końcu nie musi wyglądać na tyle ile ma) albo lekko zmodyfikować historię.
Pamiętaj też, że MORIA nie jest aż tak oficjalną placówką, żeby było głośne o tym, że jakieś tam ich eksperymenty uciekły. A tym bardziej, żeby wiedziały o tym inne miasta, poza Glassville. Co nie oznacza, że motyw z walkami dziwadeł odpada. Bardzo ciekawy pomysł.

KP do poprawy

Anonymous - 14 Listopad 2016, 22:23

Umiejkę ''negatywną'' zamieniłam jako bardziej cechę osobistą.
W wypadku wyciszenia byłam niemal pewna że wspominałam o tym, że przede wszystkim blokuje ona także i samą postać używającą tej umiejętności, więc traktuję to jako moje własne niedopatrzenie, podobnie jak brak opisu ubioru.
Postarałam się wszystko poprawić, mam nadzieję że teraz będzie w miarę prawidłowo.

Mari - 15 Listopad 2016, 12:54

Moce:
1 - detonacji? A nie ma czasem po prostu kontrolować ognia, a nie detonować znikąd?
2 - pamiętaj, że nie możesz zrobić więcej niż pozwala Ci na to ilość materiału, który posiadasz.

Wygląd:
Mogłabyś opisać jak Jaszczura wygląda pod maską?


Reszta wydaje się być ok.

Anonymous - 15 Listopad 2016, 19:40

Łoops, mój błąd i tak, zdaję sobie z tego sprawę.

Wygląd twarzy wolę na razie pozostawić nieznany, przynajmniej dopóki w fabule nie zostanie odkryty.

Mari - 15 Listopad 2016, 20:58

Akcept

Życzę miłej zabawy po drugiej stronie lustra.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group