To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kal’Amanhar - Komnaty

Kejko - 14 Styczeń 2016, 05:08

Atmosfera robiła się coraz bardziej napięta, niczym uparcie naciągana struna, której niechybne pęknięcie jest już tylko kwestią czasu… Nieprzyjemne doznania, jakie odczuwałam nie były spowodowane jedynie przez działanie mrocznych sił uwięzionych jeszcze w bramie niedaleko za moimi plecami. Słowo „jeszcze” zdawało się tu być dość kluczowe… Czas nas naglił, lecz powszechnie wiadomym jest, że decyzje podejmowane pod jego presją nie zawsze należą do tych rozsądnych. Sztylet pobłyskujący w dłoni złotookiej kotki był jednym z dowodów na to, w każdym razie według mnie. Czy i ja powinnam dobyć swojej broni? Zaostrzę sytuację… pomyślałam, w końcu mówiłam że nie chcę tutaj rozlewu krwi.
Nie mogłam się teraz wahać, nie mogłam tracić czujności, ponieważ na to zapewne najbardziej teraz czekano. Powinniśmy współpracować, tak byłoby łatwiej… jednak nie z każdym da się współpracować. Kątem oka zerknęłam na milczącego mężczyznę, który nie przeciwstawił się nawet oskarżeniom ze strony agresorki. Znają się to wydawało mi się pewne, jednak relacje i emocje, jakie mieli między sobą to już inna sprawa. Kto wie czy ta zawiść i niechęć, jaką zdają się wzajemnie ku sobie żywić nie jest tylko pozorem, sprytną sztuczką mająca zamydlić mi oczy a im samym dać przewagę? Komu mogłam zaufać? Nie wiedziałam nawet czy sobie powinnam w tej chwili ufać, bo co też ja wyprawiam? Znowu zachciało mi się bawić w bohaterkę, nawet, kiedy nie wiem czy ta, której staram się bronić w rzeczywistości nie jest tu czarnym charakterem, tak jak sugerowała to czarnowłosa. Był tu jednak ktoś, komu mogłam zaufać. Nikła cisza powstała między wypowiedziami kotowatej została zakłócona przez tąpnięcia łap smokowatej bestii, która z właściwym sobie majestatem szybko pojawiła się przy mnie tym samym jasno dając mi swoje wsparcie a zarazem stając się kolejną przeszkodą na drodze ku skierowanym w moją stronę atakom. Wyciągnęłam dłoń i pogłaskałam pokrytą twardymi łuskami łapę swego pupila jak i opiekuna zarazem, powstrzymałam się od uśmiechu, po to by moja postawa nie zaczęła się niektórym wydawać nagle mniej pewna. Lazur wydał z siebie tylko niski pomruk, po czym zwrócił łeb w stronę dwójki pozostałych uczestników.
-Rozumiem…
Odrzekłam dość oschle, kiedy kotowata oznajmiła jakiż to przykry los spotkał przepowiednie. By stwierdzić czy kłamie musiałabym ją przeszukać a jasnym było, że ona dobrowolnie się na to nie zgodzi ja zaś nie miałam zamiaru się na nią rzucać, jeśli ona sama najpierw mnie nie zaatakuje. Przez moment przygryzłam dolną wargę, walczyłam z nieprzyjemnym odrętwieniem, które coraz silniej zdawało się mnie ogarniać.
-Mówisz, że są dwie, Ona oraz Upiorna, ta, która powitała nas na plaży i wymyśliła sobie cały ten wyścig….
Mówiłam bardziej do siebie niżeli do kogokolwiek innego, zastanawiając się czy nie powinno się w takim razie odnaleźć Upiorzycy… jednak, skoro tamta od samego początku zdawała się kłamać chcąc pozyskać pionki do swojej gry? Co miałaby powiedzieć teraz? Współpraca… czy rzeczywiście współpracowały. Na moment przeniosłam spojrzenie na kapłankę, zmarszczyłam brwi i zacisnęłam zęby, po czym w myślach zaczęłam głosić swą wypowiedź w nadziei, że skoro Gwiazda zwróciła się już raz za pomocą telepatii, może jest i w stanie myśli posłyszeć. Co zrobić… Jak pomóc i czym się kierować skoro nie znam tej przeklętej przepowiedni! Nie ufam jej, nie wiem czy mogę też ufać Tobie… Ale nie chce niczyjej zguby… Co robić…
Moja chwila koncentracji względem próby kontaktu z kapłanką została brutalnie przerwana, coś się działo, o czym w pierwszej chwili poinformowało mnie ryknięcie Lazura. Spięłam się momentalnie mając pewność, że kotowata właśnie postanowiła mnie zaatakować! Moje zaskoczenie malowało się w oczach, kiedy to zostałam odepchnięta nie przez kotkę, lecz milczącego mężczyznę.
-Co Ty robisz!
Zdarzyłam tylko krzyknąć gniewnie, musiałam jednak skoncentrować się teraz na szybkim złapaniu równowagi oraz odparciu ewentualnego ataku ze strony złotookiej. Coraz bardziej zdawało mi się, że był to ich sprytnie uknuty plan! Równowaga i balans ciałem to nie problem dla kogoś o kociej naturze, utrudniały mi to jedynie odrętwienie i względnie obolałe ciało. Kiedy jednak starałam się szybko wrócić do pionu w między czasie moim zamiarem było też dobycie noża, którego być może będę jednak zmuszona użyć.
Atak na mnie, bo tak właśnie odebrałam to ja a co więcej podobnie odebrał to również Lazur nie spotkał się ze zrozumieniem, i o ile ja nie przystąpiłam o kontry tak też Aureum nie okazał się równie wyrozumiały. Bestia wydobywając z siebie kolejny ryk, zareagowała błyskawicznie i zamachując się swym potężnym ogonem miała zamiar uderzyć w Eliota tym samym najpewniej posyłając go tam skąd przyszedł a nawet i jeszcze dalej…

Aaron - 11 Luty 2016, 17:12

Dziękuję za uczestnictwo w evencie, przetrwanie w nim, za cierpliwość jak i przyjemną grę. Mam nadzieję, że było wam równie milo. Chętnie posłucham wszelkich słów krytyki odnośnie przebiegu tego eventu - naprawdę chętnie!


Po przeczytanie Finału Bestialskiego Pościgu zapraszam tutaj:

KLIK



Zaś po jego lekturze poczytajcie te oto ogłoszenia:


Ogłoszenia drobne:
  • Niech cała wasza trójka napisze po jednym poście jak ratuje swoje życie - już normalnie w jednym z tematów w KL, ale w bliskości morza. Albo ewentualnie niech umówi się w takim miejscu na fabułę z innym graczem, który pomoże jej się ratować. W przypadku pierwszej opcji oczekuję, że minimum 600 słów każde z was na ten temat napisze i po łepkach tego nie uczyni. W zależności od skuteczności leczenia, zależny będzie bowiem okres dalszego dochodzenia do zdrowia. Oczywiście w pierwszej opcji możecie z dowolnych NPC korzystać.
  • Utraconych kości nie może w żaden sposób odzyskać – jedynie poprzez odnalezienie jednej z Saren, innej przez każdego z was. A tylko Kejko na ten moment o nich wie jak i o tym, że jedno z nich jej palec wyrwało. Tak w ramach nagrody za event.
  • Eliot ma problemy z mową i przeżuwaniem posiłków, Anastasia prawej ręki właściwie do niewielkiej ilości czynności zdolna jest używać, zaś Kejko ma problemy ze sprawnością prawej dłoni. Dla obu Kotek podnoszenie jakiegokolwiek ciężaru niesprawną kończyną jest właściwie wykluczone.
  • Kejko odnajdzie jedną z trzech rzeczy: kryształ nieoszlifowany w ilości 1,1g; jedną z nieograniczonych ilościowo bestii; lub przedmiot o unikalności równej 10 sztuk. W ramach nagrody za uczestnictwo w evencie.
  • Nowe bestie zostaną dodane w niedługim czasie do spisu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group